Bez skrupułów. Tak właśnie mówił o partii rządzącej były europoseł prof. Marek Migalski w rozmowie z NaTemat. Opowiedział jak prezes tworzy elity intelektualistów w partii i „degraduje umysły”. „Mój przykład pokazuje ten mechanizm. Tym razem nie udało się Kaczyńskiemu złamać pozyskanego intelektualisty, ale w setkach czy nawet tysiącach innych przypadków ten proces kończy się sukcesem.” – mówi w rozmowie politolog.

Migalski jako przykład podał trzech profesorów: Krasnodębskiego, Roszkowskiego i Legutko.

W jednym z tweetów stwierdził, że to oni zostali „zgwałceni intelektualnie” przez Jarosława Kaczyńskiego.

Każda z tych wymienionych postaci była w przeszłości wybitną postacią życia intelektualnego, oczywiście jak na polskie warunki. To w miarę inteligentni filozof, socjolog i historyk. Od czasu kiedy związali się z PiS-em, nastąpiła kompletna degradacja umysłowa tych ludzi. Ich wypowiedzi nie spełniają żadnych kryteriów prawdy. – odparł prof. Migalski.

Dodał, że powodem tego może być fakt, że jedynym adresatem treści jakie tworzą profesorowie, i na którym chcą zrobić wrażenie, jest prezes Kaczyński.

Kiedyś wybitny historyk i ceniony europoseł. Dziś symbol obskurantyzmu i prymitywizmu intelektualnego. Jeden z wielu zgwałconych intelektualnie przez Kaczyńskiego naukowców. Legutko, Krasnodębski… Hańba domowa, zniewolone umysły. https://t.co/FvGvZWNQBc
— Marek Migalski (@mmigalski) August 11, 2022

REKLAMA

Mówią te wszystkie głupoty po to, aby zadowolić satrapę, na którego dworze pełnią funkcję błaznów. – oznajmił Migalski.

W jego opinii, to „degradujące dla życia intelektualnego w Polsce”, ale korzystne dla polityków i elit, między którymi dochodzi do symbiozy, gdzie każda ze stron czerpie jakieś korzyści z tej relacji. Prof. Migalski dopatruje się w tym innych pożytków.

To jest symbioza nie tylko polityczna i aprowizacyjna, to są też zyski psychologiczne. Kaczyński zyskuje poczucie, że jest częścią świata intelektualnego, chociaż jego zakres lektur skończył się w latach 70. – odparł politolog.

Stwierdził, że Kaczyński ma wąski zakres słownictwa i od kilkudziesięciu lat posługuje się tymi samymi stwierdzeniami, ale przebywanie wśród intelektualnych elit podwyższa jego „ego” i „daje poczucie, że jest częścią świata intelektualnego”.

zobacz także

Na pytanie, czy PiS mógłby istnieć bez tych elit, prof. Migalski stwierdził, że partia by sobie poradziła, ale…

Tę potrzebę ma Kaczyński. Znalazł jakiś sposób na zarażanie tych ludzi. Są to głównie zachęty finansowe, bo ci ludzie dzięki awansom z ręki Kaczyńskiego zajmują wysokie stanowiska państwowe albo zarabiają niewyobrażalne pieniądze w świecie intelektualistów. Jednak to Jarosław Kaczyński potrzebuje tego teatru wokół siebie. – stwierdził były europoseł PiS.

Część pisowców i pisolubnych funkcjonariuszy medialnych mniej więcej za rok. https://t.co/21bURRlPc9
— Marek Migalski (@mmigalski) August 22, 2022

Migalski mówi, że PiS pragnie wykreować nowe elity, wypierając przy tym stare. Wspomniał o ministrze edukacji i nauki Przemysławie Czarnku, który „zdemolował reformę Gowina”.

Oceniam ten proces negatywnie, ale to jest świetny zabieg Kaczyńskiego, który określam jako „rewolucję aspirantów”. On dał szansę wszystkim, którzy w III Rzeczpospolitej byli w trzecim, czwartym szeregu, którzy aspirowali do sukcesów biznesowych, w mediach czy życiu intelektualnym. Dzięki Kaczyńskiemu dostali szansę zajęcia pierwszoplanowych pozycji. – mówi w rozmowie z NaTemat.pl politolog.

Prof. Migalski przypomniał słowa prezesa, który mówił wprost, że kompetencje odchodzą na dalszy plan, bo ważniejsza jest lojalność. To wierność prezesowi jest czynnikiem decydującym. Ponadto, poglądy osób muszą się zgadzać. Jak powiedział profesor, wtedy Kaczyński „daje szansę”.

Byłem klasycznym przykładem tego podejścia Jarosława Kaczyńskiego do elit. Ktoś, komu nie udaje się w tamtym układzie, przez to, że ma konserwatywne poglądy, bo wtedy właśnie takie miałem, jest wychwycony przez Kaczyńskiego i dana jest mu szansa. Tylko że my już dwa miesiące po moim wyborze zorientowaliśmy się, że popełniliśmy błąd. Ja – wiążąc się z kimś takim jak Kaczyński, a on w przekonaniu, że jak da mi szansę, to będę wierny jak pies.

źródło: NaTemat.pl, Twitter

Szokujące wyznanie byłego europosła PiS. „On był przekonany, że jak da mi szansę, to będę wierny jak pies.”