Nie ma zgody na tego typu traktowanie Polaków, największych sojuszników Ukraińców. My pomagamy, pomagaliśmy i pomagać będziemy, bo to jest w interesie narodu polskiego… Nam jest potrzebna niepodległa Ukraina i dlatego w naszym interesie i każdego Polaka jest pomagać, ale nie damy sobie robić tego typu rzeczy. Jesteśmy sojusznikami, ale nie frajerami. To państwo ukraińskie musi wiedzieć i muszą to wiedzieć politycy ukraińscy – odpowiadał minister edukacji na pytanie o wezwanie polskiego ambasadora w Kijowie do tamtejszego MSZ.

Jak dodał to obrzydliwy skandal.

Czarnek ocenił, że decyzja o przeniesieniu przez Ukraińców Andrija Melnyka – byłego ambasadora Ukrainy w NIemczech do ukraińskiego MSZ to „potężny błąd”.

Melnyk sprawował urząd ambasadora Ukrainy w Republice Federalnej Niemiec, gdzie zdaniem Czarnka „gloryfikował Stepana Banderę i mówił, że wcale nie był ludobójcą”.

W zaistniałym dramacie wojny to polski ambasador został na miejscu po to, aby wspierać osobiście Ukrainę w bardzo trudnej sytuacji. Dokonaliśmy natychmiastowej reakcji.

Nie ma zgody na tego typu traktowanie Polaków, największych sojuszników Ukraińców. My pomagamy, pomagaliśmy i… pic.twitter.com/XWPQJmbiVB
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) August 2, 2023

REKLAMA

zobacz także

nisterstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy wezwało ambasadora Polski w Ukrainie Bartosza Cichockiego w związku z oświadczeniem Ministra Kancelarii Prezydenta RP o rzekomej niewdzięczności Ukraińców za pomoc. – Politycy nie powinni kwestionować wzajemnego zrozumienia i siły relacji między naszymi narodami – informuje rzecznik MSZ Ukrainy, Oleg Nikolenko.

W dniu 1 sierpnia Ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki został zaproszony do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy w związku z oświadczeniami Ministra Kancelarii Prezydenta RP, Szefa Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza – przekazał agencji Ukrinform rzecznik MSZ Oleg Nikolenko.

Przydacz zabrał głos w sprawie embarga na ukraińskie zboże. Unijne regulacje wygasają 15 września, jednak premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska nie otworzy swoich granic na ukraińskie ziarno, które miałoby pozostać w Polsce.

To nie spodobało się szefowi ukraińskiego rządu – premier Denis Szmyhal zaapelował o to, aby Polacy nie ulegali „populizmowi” i nadal wspierali Ukrainę.

Co powiedział Przydacz?

REKLAMA

zobacz także

Jesteśmy w okresie żniw. Polskie zboże musi zostać zebrane, musi zostać zmagazynowane i dystrybuowane po odpowiedniej, godnej cenie. Jeśli chodzi o Ukrainę, to naprawdę otrzymała dużo wsparcia od Polski. Myślę, że warto by było, żeby zaczęła doceniać to, jaką rolę przez ostatnie miesiące i lata dla Ukrainy pełniła Polska. Stąd też takie, a nie inne decyzje, jeśli chodzi o ochronę granic – podkreślił szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej na antenie TVP.

Zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Andrij Sybiha zaprotestował przeciwko takim słowom.

To oczywista gra, która służy do tego, by realizować własne interesy. Nie ma ona nic wspólnego z rzeczywistością. To manipulacja. Prawda wygląda inaczej. Jest nią przyjazny i otwarty dialog między prezydentami Ukrainy i Polski, którzy mają wysoki poziom wzajemnego zrozumienia i zaufania –powiedział.

Źródło: Onet, media. Fot. ARC

„Nie jesteśmy frajerami!”. Wezwanie polskiego ambasadora do ukraińskiego MSZ to skandal – mówi w TVP Przemysław Czarnek