Nina, Magda i Wiktoria – to bohaterki reportażu śledczego pt. „Towarzystwo Maciejowe” autorstwa dziennikarki Redakcji Katolickiej TVP – Pauliny Guzik. Materiał pokazuje ponure oblicze jezuity Macieja Sz. Nikt nie pomyślał, że uwielbiany przez młodzież duchowny, przez wiele lat wykorzystywał seksualnie młode dziewczyny – często nieletnie. Wspomniane wyżej dziewczyny padły ofiarą jezuity, który przez cały czas był bezkarny. „Bezradne próby zmierzenia się z tym przez kolejnych prowincjałów sprawiły, że sprawa krakowskiego jezuity nigdy nie doczekała się pełnego procesu kanonicznego” – mówiła w materiale dziennikarka.

Serwis wiez.pl opublikował pierwszy odcinek reportażu śledczego pt. „Towarzystwo Maciejowe” autorstwa Pauliny Guzik z TVP, w którym ujawniono przestępstwa duchownego Macieja Sz. Jezuita dopuścił się wykorzystania na tle seksualnym młodych dziewcząt, które postanowiły w końcu zabrać głos i opowiedzieć o wstrząsających doświadczeniach. Mowa o Ninie, Magdzie i Wiktorii, choć wiadomo, że ofiar Macieja Sz. było więcej…

Nikt by nie pomyślała, że lubiany przez młodych i charyzmatyczny duchowny kryje tak mroczne oblicze. Nikt nie wiedział o jego przewinieniach, tym bardziej, że przez długi czas pozostał bezkarny.

Ojciec Maciej dostał jedynie karny środek zaradczy w postaci 2-letniego zakazu pracy z małoletnimi. Przeniesiono go również do innej parafii.

REKLAMA

Sytuacje, które pozostawiły przykre wspomnienia u Niny, Magdy i Wiktorii rozpoczęły się w 2008 r. 18-letnia Nina kończyła wówczas przedostatnią klasę liceum. Poznała ojca Macieja, gdy był opiekunem młodzieży w jezuickiej parafii w Czechowicach-Dziedzicach (woj. śląskie).

Dziewczyna chciała rozwijać swoją duchowość i uczęszczała na organizowane przez duchownego spotkania w kościele. To miejsce bardzo szybko stało się dla niej bezpieczną przystanią, w którym bardzo często przebywała i uciekała od problemów.

Po pewnym czasie ojciec Maciej zaczął bardziej interesować się 18-latką i skracał dystans między sobą a swoją wychowanką. Po pewnym czasie, będąc sam na sam, siadał tuż obok Niny, przytulał ją, brał ją na kolana i dotykał.

Pytał mnie, jak się wtedy czuję. Ja byłam przerażona, ale z drugiej strony tak bardzo byłam sparaliżowana, że kompletnie nie wiedziałam, jak mam na to zareagować i ze strachu w tym trwałam i nie przerywałam tego – serwis wiez.pl cytuje słowa Niny.

zobacz także

Dziewczyna ma teraz 32 lata, ale bardzo dobrze pamięta jak się czuła w trakcie spotkań z Maciejem Sz. Szczególnie chwilę, gdy jezuita pewnym czasie zaczął ją do swojego pokoju. Tam ją rozbierał, dotykał, całował po całym ciele i wykorzystywał seksualnie.

Tam już totalnie nie było barier, już nie miał żadnych oporów, mimo że starałam się protestować, ale byłam zawsze tak sparaliżowana, że nie miałam sił uciekać. (…) Ojciec miał taką filozofię, że jak się otworzę fizycznie, to otworzę się też duchowo – wspomina Nina.

Nie tylko ona padła ofiarą duchownego. W reportażu poznaliśmy też historię Magdy – koleżanki Niny. To było rok później, gdy 18-latka przyłapała Macieja Sz. jak trzymał za rękę Magdę.

Była od nas młodsza o dwa lub trzy lata i ojciec trzymał ją za rękę. Poczułam się odpowiedzialna za tę dziewczynę i to był taki moment, gdy powiedziałam sobie, że już więcej na to nie pozwolę. Nie pozwolę, aby kolejna, młodsza dziewczyna przeżywała to, co myśmy przeżywały – opowiada Nina.

Ojciec Maciej został odsunięty od prowadzenia zajęć z młodzieżą. Przeniesiono go także do innej parafii. Trafił też do znanego jezuickiego ośrodka rekolekcyjnego w Zakopanem, gdzie bardzo szybko awansował na jednego z głównych rekolekcjonistów.

Ponownie miał styczność z młodymi kobietami. A jak wynika ze śledztwa dziennikarskiego Pauliny Guzik, Nina i Magda to niejedyne ofiary ojca Macieja.

Maciej Sz. zanim Jezuita zanim trafił do parafii w Czechowicach-Dziedzicach, prowadził spotkania z młodzieżą w Kłodzku. To tam miało dojść do wykorzystania na tle seksualnym 16-letniej Wiktorii, która była członkinią duszpasterstwa.

źródło: wiez.pl, Facebook. Fot. Wikimedia commons

Padły ofiarą jezuity. „Byłam przerażona i sparaliżowana”