Czy łatwo zaskoczyć polityków PiS? Wystarczy zadać im pytanie: „Skąd rząd weźmie pieniądze?”. Tak zrobiła dziennikarka Gazety Wyborczej Justyna Dobrosz-Oracz. Zastanawiała się z jakiego źródła rząd planuje zasilić budżet na kolejne dodatki. W poszukiwaniu odpowiedzi ruszyła do polityków partii rządzącej.

Skąd będziemy pożyczać pieniądze, na miliardy, które trzeba wydać na ochronę chociażby przed wzrostem cen surowca? – zapytała reporterka Dobrosz-Oracz.

Na pierwszy rzut poszedł senator PiS Józef Łyczak. Zrobił duże oczy jak pin pongi, wziął głęboki wdech i…

Tu Pani mnie zupełnie zaskoczyła. – odparł i powtórzył: tu Pani mnie zupełnie zaskoczyła, o tym powiem szczerze… yyy… nie myślałem.

"Tu mnie pani zaskoczyła". Senatorowie @pisorgpl nie mają pojęcia, skąd rząd weźmie miliardy na kolejne dodatki
Wideo Justyny Dobrosz-Oracz pic.twitter.com/7iq4ZclAnx
— Wideo Wyborcza.pl (@WideoWyborcza) August 8, 2022

REKLAMA

Zupełnie nie myślał też nad tym senator PiS Wojciech Piecha, bo przecież: Budżet państwa jest zasilany podatkami, które płacimy. – stwierdził polityk.

Dziennikarka przypomniała mu jednak, że podatki zostały obniżone, VAT również przez tarczę antyinflacyjną, więc jak to możliwe, że miliardy złotych popłynie z podatków?

Piecha potwierdził, że inflacja jest wysoka, a na pytanie, czy Polska pożyczy pieniądze od Chin spojrzał na kamerę i odparł, że „na pewno nie”.

Bez przesady. – dodał senator PiS z uśmiechem.

Jednak im więcej pytań zadawała dziennikarka, tym pewność polityka malała. Później mogliśmy słyszeć:

No chyba tak… Nie jestem finansistą i nie wiem. – odparł. Po czym szybko i z pewnością powrócił do pierwszego stwierdzenia: Ale jestem przekonany, że nie z tego kierunku.

zobacz także

Na kolejny ogień poszedł szef klubu senatorów PiS Marek Martynowski. Skąd weźmiecie te miliardy? – zapytała Dobrosz-Oracz. Co odpowiedział?

Mam nadzieję, że w budżecie są te środki. – odparł niepewnie Martynowski.

Dziennikarka zaznaczyła, że nie ma środków przez obniżony podatek, VAT itp. dlatego Polska na pewno pożyczy pieniądze. Pytanie: skąd? Na co polityk odpowiedział…

No trudno mi mówić tak jeżeli ja nie jestem ani w rządzie, ani w ministerstwie finansów. – odpowiedział Martynowski.

Reporterka szukała odpowiedzi. Pokładała nadzieje, że w końcu ją otrzyma. Zapytała senatora PiS prof. Michała Seweryńskiego, który wykazał się największym sprytem.

Będziemy o to pytać jak przyjdą omówić (wszyscy senatorowie – przyp. red.), właśnie dzisiaj. – odpowiedział profesor.

Na pytanie, czy Polska będzie pożyczać pieniądze z Chin odparł, że to leży w obowiązku rządu. Jednak senator… Nie wie! Ale… zapyta.

A czy Seweryński na miejscu rządu zdecydował się pożyczyć pieniądze ze Wschodu? Też nie wie co by zrobił, bo „nie zna tych wszystkich uwarunkowań”.

Senatorowie PiS-u nie mają pojęcia, skąd rząd weźmie miliardy na kolejne dodatki. A internauci nawet wiedzą do czego to doprowadzi.

A jak już zbankrutujemy to się sprzeda za złotówkę…
— Piotr Orlański (@porlansk) August 8, 2022

Inni tłumaczyli senatorów PiS-u.

a skąd mają wiedzieć? oni są od podnoszenia rąk we właściwy sposób:)
— Jerzy Sińczak (@SinczakJerzy) August 8, 2022

Jeszcze inni nie szczędzili im słów krytyki.

jakie jeb…ne miernoty umysłowe, głupie, tępe, prostaki, których inne debile posadziły na stołki.
— Sebastian (@Sebasti23893612) August 8, 2022

źródło: Twitter

Skąd PiS weźmie miliardy? „Tu mnie Pani zaskoczyła”. „Yyy, yyy, eee – nie jestem ekonomistą”. Wideo