Rząd właśnie kończy prace nad kolejnym pakietem rozwiązań dotyczących ograniczenia wzrostu cen prądu. Nowe rozwiązania będą dotyczyły m.in. odbiorców wrażliwych, jak szkoły czy szpitale. To pomoc szczególnie ważna dla samorządów – zapowiedziała materiał „Rządowe wsparcie dla Polaków” szefowa Wiadomości TVP Danuta Holecka. Po czym wyemitowano kuriozalny materiał, w którym rzecz jasna mówiono o Tusku, o jego „winie” i nawiązano do hitu Netflixa – „Wielka Woda”.

Nie dziwi już fakt, że w każdym wydaniu Wiadomości TVP wspomina się o Donaldzie Tusku i zarzuca się mu winę za wszystko wokół. „Wina Tuska” krąży w wielu komunikatach telewizji publicznej i w różnych formach. Nie inaczej było w ostatnim wydaniu programu.

Poruszono temat kryzysu energetycznego w Polsce. Danuta Holecka zapowiedziała materiał prasowy, podkreślając jak dużą rolę odgrywa rząd w zwalczaniu problemów. Następnie pokazano materiał pt.: „Rządowe wsparcie dla Polaków”.

Autor materiału stwierdził, że „pomocą Polskiej Grupy Energetycznej nie są zainteresowani samorządowcy opozycji”. Co więcej, uznał, że opozycja „gra kryzysem energetycznym od miesięcy”.

REKLAMA

Krytyka działań Donalda Tuska trwała, a autor postanowił wrócić do przeszłości. A dokładnie do sytuacji powodzi z 1997 r. To o niej opowiada nowy serial „Wielka woda” – popularny w serwisie Netflix polski serial, w którym jedną z głównych ról odgrywa Anna Dymna.

Lektor przypomniał co działo się przed laty i podkreślił, że to wszystko wina… Tuska.

Wielu Polaków pamięta bezradność rządów Platformy Obywatelskiej, PSL i SLD w czasie klęsk żywiołowych, kiedy ludzie byli pozostawieni bez pomocy… Podczas powodzi tysiąclecia, kiedy premierem był Włodzimierz Cimoszewicz z SLD, rząd umył ręce od odpowiedzialności, choć skala tragedii była ogromna – usłyszeli widzowie.

W tym czasie pokazano archiwalne zdjęcia zalanych miast i serial „Wielka woda” Jana Holoubka i Bartłomieja Ignaciuka.

W 19.30 potrafią połączyć temat powodzi z 1997 roku (chyba „Wielka woda” weszła)z obecną sytuacją energetyczną. Po drodze oczywiście Tusk. Niemożliwe nie istnieje. A! Pierwsze zdanie materiału: „Węgiel w Polsce jest”. Tak że tak.
— Martyna Jaszczołt (@MJaszczolt) October 9, 2022

zobacz także

Serial bije rekordy popularności na platformie Netflix i zbiera świetne recenzje widzów, a także krytyków. Reżyserzy inspirowali się swydarzeniami z okresu powodzi tysiąclecia, która nawiedziła Wrocław i okolice w 1997 r.

Na łamach Onetu dziennikarz i krytyk filmowy Marcin Radomski podzielił się opinią o serialu i stwierdził, że nie jest możliwe oglądać go „w oderwaniu od władzy” i współczesnych wydarzeń.

Trudno myśleć o serialu w oderwaniu od tego, co społeczne i polityczne, czyli od władzy. Mechanizmy, jakich używa, by ignorować sygnały ostrzegawcze o nadciągającej wielkiej wodzie i racjonalizować absurdalne decyzje i rozwiązania, nie są odległe od tego, co się dzieje w związku ze współczesnością. Główny bohater serialu – rzeka, budzi niepokojące skojarzenia z katastrofą ekologiczną dziejącą się od kilku miesięcy na Odrze. Okoliczności są inne, ale ułomności władzy się nie zmieniają. Być może nie bez znaczenia jest czas, w jakim serial ma premierę – recenzował Radomski.

źródło: Media, Twitter

Serial Netflixa w Wiadomościach TVP? Byle opozycji dowalić. „Miszcze!”