Gospodarskie oko, po prostu majstersztyk. Jak informuje senator Krzysztof Brejza z PO, od kilku lat w magazynach za ciężkie miliony przechowywane jest wyposażenie fabryki. Kłopot w tym, że fabryki jak nie było, tak nie ma. Kasa poszła, a publiczne pieniądze są marnowane? Czy to taki nowy typ gospodarza?

W marcu 2017 r. MESKO zakupiło nowoczesne maszyny do produkcji amunicji. Ale, że PiSowski zarząd spółki nie potrafił w terminie wybudować fabryki, to maszyny złożono w magazynie. I tak sobie od lat leżą i niszczeją – pisze Brejza.

I dodaje: Opóźnienia dotyczą kilku projektów: „Pionki” (budynki i linie produkcyjne prochów – nie wykonano nic w 2020), „Amunicja” (budynki, produkcja łusek, pocisków) nie wykonano praktycznie nic), „Rakiety (badanie RTG zespołów i części – nie wykonano praktycznie nic).

Maszyny kosztowały dwa miliony dolarów. Co to oznacza? Że za chwilę, jeśli nie już nie nadają się do niczego.

Maszyny do produkcji amunicji kosztowały 2 mln. euro. Wśród zalegających maszyn są młyn koloidalny, prasa, spilśniacz – są to precyzyjne urządzenia wymagające rozruchu. Kilkuletnie składowanie precyzyjnych urządzeń w magazynie, prowadzi do ich niszczenia. Nie mówiąc o bezpowrotnym zmarnowaniu czasu podkreśla Brejza.

REKLAMA

Spawa trafiła do prokuratury, BRejza napisał także zawiadomienie do nikogo innego, jak odpowiedzialnego za resorty związane z bezpieczeństwem – niejakiego Jarosława Kaczyńskiego.

Ciekawe czy znajdzie czas, by sprawą się zająć?

Fot. PIxabay

Skandal w polskiej fabryce zbrojeniowej? Miliony w błoto, a maszyny w magazynach?