Portal finansowany przez społeczność Logo Patronite

Awantura przed spotkaniem z Tuskiem. Nie wpuścili ludzi z TVP. „Aparatczycy nie wchodzą! Wynocha!”

W spotkaniu wyjazdowym klubu Platformy Obywtelskiej w Poznaniu Donald Tusk mówił wiele rzeczy, także o o programie „Cela plus” dla pisowców. Ale tego przedstawiciele telewizji publicznej nie usłyszeli. Odbili się od drzwi – teraz narzekają!

W Poznaniu w sobotę 11 marca odbywało się wyjazdowe spotkanie klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej z udziałem Donalda Tuska, lidera tego ugrupowania. Mimo wcześniejszego zaproszenia – na spotkanie miano nie wpuścić dziennikarzy poznańskiej TVP – informuje orlenowski Głos Wielkopolski.

Otwarta dla mediów była tylko pierwsza część spotkania, z przemówieniami Tuska, Izabeli Leszczyny, Adama Szłapki, Rafała Grupińskiego, prezydenta Jaśkowiaka i innych polityków. Po tej części – Platforma od początku zapowiadała, że tak będzie – działacze poprosili media o opuszczenie sali. Drugą część spotkania, czyli właściwe posiedzenie klubu parlamentarnego, Koalicja Obywatelska odbyła już wyłącznie we własnym gronie – przypomina z kolei Gazeta Wyborcza.

Gazeta Orlenu cytuje pracownika poznańskiego oddziału TVP Eugeniusza Romera:

Dostaliśmy e-mail z zaproszeniem. Później, kiedy zapytaliśmy o techniczne szczegóły, po kilku godzinach, wczoraj wieczorem dostaliśmy maila, że telewizja publiczna nie ma być jednak obecna, że wycofują zaproszenie – opowiada pracownik TVP.

Pojechaliśmy oczywiście, żeby zrobić relację z ważnego wydarzenia. Nie zostaliśmy wpuszczeni w bardzo nieelegancki sposób. Wyszedł rzecznik PO i nazwał nas aparatczykami, nie dziennikarzami. Zostałem na korytarzu – żali się Romer.

„Wyborcza” skontaktowała się z szefem klubu parlamentarnego KO posłem Borysem Budką.

– Tak, nie zostali wpuszczeni. Nie wpuszczamy ich – potwierdza Budka.

I tłumaczy:

Jesteśmy otwarci dla mediów. Niestety, ale telewizja rządowa to nie są media w rozumieniu prawa prasowego, w związku z czym odmawiamy jej wejścia. Robimy to świadomie. Zwłaszcza teraz jest to aktualne, na czasie. Każdy inny jest mile widziany – mówi Borys Budka.

Przedstawiciele PO wcześniej byli w Łodzi. Tam także ludzi z TVP nie wpuszczono. Nawiązując m.in. do tego, co publiczna telewizja zrobiła wokół sprawy syna Magdaleny Filiks. Niespełna 16 letni Mikołaj popełnił samobójstwo.

Ta nasza decyzja dotyczy tylko państwowej telewizji. Po prostu nie wydajemy im akredytacji, oni o tym wiedzą, że nie wpuszczamy Telewizji Polskiej. Tu nie chodzi o to, kto pracuje w lokalnych ośrodkach TVP, chodzi o zasadę – mówi Borys Budka.

Źródło: Gazeta Wyborcza. Fot. Screen TVP