Ukraińcy demolują nasze samochody i wybijają szyby. Dziś w nocy też była taka sytuacja. Dochodzi też do rękoczynów i bójek między kierowcami. Strach tamtędy jechać – mówi cytowany przez Onet Robert Gradus, szef firmy transportowej z Chełma. Dochodzi też do pobić Polaków przez Ukraińców!

Polskie firmy transportowe i ich przedstawiciele zawiązali komitet protestacyjny. Wszystko w efekcie tego, co dzieje się na polsko-ukraińskim przejściu granicznym.

Z informacji, do jakich dotarł Onet wynika, że na granicy, podczas powrotu do Polski pustych ciężarówek, w których pierwotnie na Ukrainę jechała pomoc, także ta wojskowa – tworzą się nawet 40-kilometrowe kolejki! Służby celne są niewydolne i opieszałe. To rodzi wielkie emocje, zwłaszcza wśród Ukraińców, którzy dziwią się, że Polacy chcą z pustymi składami szybko wrócić do Polski.

Nie działa ze strony Ukraińców umowa – rozwiązująca problem szybkiego powrotu pustych ciężarówek do Polski z Ukrainy. Wcześniej samochody miały szybką ścieżkę, i puste wracały do Polski po dostarczeniu ładunku do Lwowa. Obecnie zamiast 7 dni, trzeba czekać 13 na wyjazd z Ukrainy.

REKLAMA

Obecnie Ukraińcy nie chcą w łatwy sposób przepuścić Polaków!

Trzy tysiące ciężarówek stoi na przejściach granicznych Hrebenne-Rawa Ruska i Dorohusk-Jagodzin w gigantycznych kolejkach. Na wjazd do Polski czekają transporty zboża i produktów spożywczych.
— Janusz Piechociński (@Piechocinski) August 26, 2022

Ta umowa ciągle obowiązuje, ale tylko z naszej strony. Problem pojawił się po ukraińskiej stronie. Nasi wschodni sąsiedzi nie chcą przepuszczać polskich pojazdów. Na przejściu w Dorohusku rządzą ukraińscy kierowcy. To smutne, ale Ukraina ma gdzieś polskich przewoźników. Nasze samochody muszą czekać przez siedem dni w kolejce – mówi cytowany przez Onet Gradus.

W Dorohusku stworzono wcześniej tzw. zielony pas, by ciężarówki, ale także autokary, czy puste cysterny, które wożą na Ukrainę paliwo – mogły wrócić do Polski. Ciężarówki z Polski mogły także korzystać z pasa dla aut osobowych. Ale to przestało się podobać Ukraińcom!

Zdaniem Jarosława Jabłońskiego z Zamojskiego Komitetu Protestacyjnego Ukraińcy zaczęli narzekać, żę polscy koledzy celnicy nie pomagają tak jak trzeba. Chodzi o odprawy fitosanitarne i weterynaryjne.

Transporty obecnie zamiast 6 dni, trwają nawet 13!

zobacz także

Zbyt szybkie odprawianie polskich kierowców nie spodobało się Ukraińskim kierującym. Efekt?

Dzieją się tam dantejskie sceny. Ukraińcy demolują nasze samochody i wybijają szyby. Dziś w nocy też była taka sytuacja. Dochodzi też do rękoczynów i bójek między kierowcami. Strach tamtędy jechać. To jakaś masakra – mówi Gradus.

Minister @michaldworczyk w #KPRM: Zostały wyznaczone dwa przejścia graniczne, przez które ta pomoc będzie transportowana: Dorohusk-Jagodzin i Korczowa-Krakowiec. Przez te dwa przejścia mogą trafiać na Ukrainę wszystkie transporty ciężarowe pomocy humanitarnej. pic.twitter.com/eevRk5jg6R
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) March 6, 2022

Polscy kierowcy wracają z Ukrainy pobici! A Auta zniszczone!

Jeżeli sytuacja się nie zmieni, kierowcy planują blokadę przejścia granicznego. Oficjalne pismo od protestujących trafiło do lubelskiego i podkarpackiego urzędu wojewódzkiego.

Rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie – informuje Onet – przyznaje, że kolejki w stronę Polski na przejściach z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem wynikają z bardzo dużej w ostatnim czasie liczby odpraw transportów produktów rolno-spożywczych, w tym zbóż.

W Dorohusku optymalna przepustowość w stronę Polski to 600 pojazdów na dobę. Tymczasem stoi ich tam 1800!

Źródło: Onet/Media. Fot. Twitter

Ukraińcy biją Polaków na przejściu granicznym! Dramatyczne informacje