Dziś w Karczewie na Orliku ogłaszam, że Polska przystępuje do walki o organizację Igrzysk Olimpijskich, strzelam bramkę i cieszę się jak dziecko – pisze Donald Tusk. Słowa premiera, że chcemy w 2040 roku mieć w Polsce Olimpiadę rozpaliły internet.

Polska, kiedy się uprze, to potrafi osiągnąć wielkie rzeczy. Realna perspektywa, biorąc pod uwagę wstępne decyzje i zobowiązania MKOl, to możemy mówić o 2040 lub 2044 rok – mówił Tusk.

Organizacja igrzysk olimpijskich, przy stanie naszego sportu, gdy nie ma żadnego pomysłu na poprawę poziomu, przy WF-ach prowadzonych przez randomowych nauczycieli, przy ograniczonym i drogim dostępie do sportu powszechnego, grozi jedynie kompromitacją wszech czasów – ostro komentuje dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet Marek Wawrzynowski.

Nie będzie chleba, będą igrzyska – to już polityk PiS Waldemar Buda.

Może najpierw do tego 2040 r. postawmy chociaż jedną elektrownię atomową. Jak starczy kasy, róbmy igrzyska. Ale, do cholery, w naszym rejonie Europy powinny być jakieś priorytety – to z kolei głos z koalicji, posłanka Anna-Maria Żukowska z Lewicy apeluje o coś innego do premiera.

Tusk gubi się w swoich narracjach. Najpierw przez wiele miesięcy twierdzi, jak to źle jest z budżetem, żeby na koniec ogłosić chęć organizacji Igrzysk Olimpijskich w Polsce. To na wszystkim trzeba oszczędzać, ale miliardy na Igrzyska nagle się znajdą? – pisze z kolei Beata Szydło z PiS.

REKLAMA

zobacz także

Jak jednak niektórzy zauważają – to sprytne zagranie – by jako organizator mieć swoich sportowców w każdej dyscyplinie sportowej. Bez kwalifikacji!

Igrzyska w Polsce traktowałem jako absurdalny pomysł, gdy rzucał go PiS i uważam go za równie absurdalny dziś. Byłoby miło, gdyby ktoś przedstawił choćby pięć argumentów za poza dumą, wielkością, orłem w koronie, sztucznymi ogniami i rozbudową infrastruktury sportowej – pisze Michał Danielewski z OKO.Press.

Źródło: X, media. Fot. Donald Tusk

Burza po słowach Tuska! „Nie będzie chleba, będą Igrzyska!”