Wyrok uniewinniający zapadł, bo sąd uznał, że łapówka nie była przyjęta w związku z pełnieniem przez Janika funkcji publicznej i nie miał on wpływu na decyzje, na których zależało przedstawicielom spółki.

Czyli Janik zdaniem sądu I instancji łapówkę przyjął, ale nie miało to nic wspólnego z jego stanowiskiem.

Sąd nie zakwestionował zeznań obciążających świadka – polityk miał w sumie przyjąć – jak podaje prokuratura – łącznie 140 tys. zł od przedstawicieli katowickiej firmy z branży górniczej.

Dlatego też absolutnie w zachowaniu pana Krzysztofa Janika nie można upatrywać ustawowych znamion czynu zabronionego, dlatego też sąd uniewinnił pana Janika od wszystkich zarzucanych mu czynów – mówiła sędzia uzasadniając wyrok.

Wyrok jest nieprawomocny.

Prokuratura chce dla pięciorga oskarżonych kar od ośmiu lat więzienia do roku pozbawienia wolności w zawieszeniu. Zapowiedziano już apelację.

REKLAMA

zobacz także

Sprawa toczyła się przed sądem od października 2017 r.

Zarzuty dotyczyły lat 2004-2005. Janik miał przyjąć łapówki za pośrednictwo w skontaktowaniu jej przedstawicieli z „pełniącymi funkcje publiczne w organach skarbowych osobami, które mogłyby pomóc w pozytywnym zakończeniu kontroli skarbowych i umorzeniu części należności podatkowych”.

Źródło: Media.

Były baron SLD uniewinniony od zarzuty brania łapówki. Wziął, ale nie dlatego, że był ministrem