Skoro Cenckiewicz ma postawione zarzuty, które na dodatek dotyczą ujawnienia tajnych informacji, to służby muszą z urzędu wszcząć postępowanie kontrolne. W momencie jego rozpoczęcia poświadczenie bezpieczeństwa jest odbierane lub zawieszone. Brak poświadczenia sprawi, że Cenckiewicz jako szef BBN będzie wyłączony ze wszystkich spraw związanych z dostępem do tajemnic państwowych. Nie będzie mógł brać udziału w Kolegium Służb Specjalnych ani w spotkaniach międzynarodowych w ramach NATO – czytamy na łamach Gazety Wyborczej. To tekst Wojciecha Czuchnowskiego.

Przyszły szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomir Cenckiewicz odpowiada GW – kłamstwo!

Choć w tekście Czuchnowskiego pada i taka informacja:

Chodzi o certyfikat dostępu do informacji niejawnych nazywany też „poświadczeniem bezpieczeństwa”. Cenckiewiczowi odebrano go w lipcu ub. roku. Niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny, przywrócił mu uprawnienia, ale to na razie wyrok w pierwszej instancji.

Wszystkie poświadczenia odzyskałem wyrokiem sądu – odpowiada Cenckiewicz i zarzuca GW i autorowi kłamstwo.

Przy okazji doszło do ujawnienia sms od Czuchnowskiego do Cenckiewicza.

REKLAMA

zobacz także

Sms Cenckiewicza: „proszę do mnie nigdy nie pisać, bo ze złem nie chcę kieć nic wspólnego”…Sławomir Cenckiewicz, nowy szef BBN, nie ma certyfikatu dostępu do tajnych dokumentów – napisał na X Czuchnowski.

Cenckiewicz odpowiedział:

SMS brzmiał inaczej czyli nie „kieć” lecz „mieć”. A wszystkie poświadczenia odzyskałem wyrokiem sądu! Proszę nie kłamać! Całość wymiany SMSowej ukazuje nieco inny kontekst:

Sąd rozpoznał 8 skarg w zakresie wszystkich posiadanych przeze mnie poświadczeń bezpieczeństwa, które zostały cofnięte niezgodnie z prawem – przekazał na FB Cenckiewicz, podkreślając, że ma dostęp do informacji niejawnych, a w przypadku dalszego procedowania tej sprawy wygra ją także w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Źródło: X. Fot. ARC

Cenckiewicz zarzuca Gazecie Wyborczej kłamstwo! I publikuje sms od red. Czuchnowskiego