Panie handlarzu respiratorami! Jeszcze tylko na Pana czekamy. Jeśli już się Pan otrząsnął po (z pewnością niełatwym) zabiegu kremacji tożsamości, to służę uprzejmie pomocą przy złożeniu zeznań w trybie małego świadka koronnego – napisał Roman Giertych do… zmarłego Andrzeja I, handlarza bronią, który w czasie pandemii zajął się sprowadzeniem dla rządu respiratorów.

Handlarz bronią dostarczył niezdatne do użytku respiratory, otrzymał 154 mln zł zaliczki. Uciekł z kraju. Jego ciało znaleziono w Tiranie, stolicy Albanii latem 2022 roku.

W szybkim tempie je skremowano.

Że niejeden trup wylezie jeszcze z tej pisowskiej szafy… to wiemy wszyscy. Ale że z krematorium Pan jakiegoś wywlecze to się nie spodziewałam… 😎💪🤣🤣🤣
— Księgowa Bożenka (@KsiegowaBozenka) March 22, 2024

REKLAMA

zobacz także

Informacje o śmierci „handlarza bronią”, który obiecał Ministerstwu Zdrowia 1200 respiratorów od kilku tygodni krążyły w kuluarowych rozmowach. TVN24 potwierdziło tę informację w rozmowie z prokuratorem Karolem Blajerskim, rzecznikiem Prokuratury Regionalnej w Lublinie. To ta prokuratura wystawiła list gończy za Andrzejem I.

Mężczyzna pod koniec 2020 roku spokojnie wyjechał z kraju, choć z zamówionych 1200 urządzeń dostarczył tylko 200, a Ministerstwo Zdrowia straciło na interesach z nim około 50 milionów złotych – przypomina TVN24.

Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński oraz ówczesny minister, dziś poza polityką, Łukasz Szumowski w poszukiwaniu respiratorów, potrzebnych w czasie pandemii postanowili skorzystać z usług… handlarza bronią.

Dysponujemy niepotwierdzoną informacją o śmierci Andrzeja I. Z tego względu podjęto działania służące urzędowemu stwierdzeniu tej okoliczności – przekazał TVN24 prokurator Blajerski.

REKLAMA

To wygląda trochę tak, że nagle znika jedyny świadek, który być może byłby zainteresowany zostaniem świadkiem koronnym, bo cała reszta szajki jest zainteresowana tym, żeby kryć jeden drugiego. Przecież pan Cieszyński nie powie nic na pana Szumowskiego. Pan Szumowski nie powie nic na pana Morawieckiego. Panowie nabiorą wody w usta i okaże się, że prokuratura sprawę umorzy, bo nie ma głównego oskarżonego – mówi w rozmowie w „Jeden na jeden” TVN24 – wiceszefowa PO Izabela Leszczyna.

Pan, który oszukał Skarb Państwa na 50 milionów złotych, wyjeżdża sobie swobodnie z naszej ukochanej ojczyzny przez nikogo nie pytany, dlaczego, dokąd – komentowała posłanka.

Jak dodała – list gończy zdaje się dopiero dwa lata po całej aferze, czyli w tym roku, w dodatku tak jakoś zakamuflowany.

zobacz także

Tezy, jakoby respiratorów nie było, bądź te środki zostały wysłane i nie wróciły, to nie jest prawda – mówił rok temu Janusz Cieszyński, były wiceminister zdrowia, który „wyleciał” w związku z sprawą respiratorów, potem wrócił, a obecnie jest sekretarzem stanu w KPRM odpowiedzialnym za informatyzację.

Jak tłumaczył, „w warunkach praktycznie frontowych nie było warunków, żeby przeprowadzać przetarg”, a możliwość zakupów w innym trybie została zdaniem Cieszyńskiego przyjęta przez Sejm prawie jednogłośnie.

Janusz Cieszyński to człowiek, który 14 kwietnia 2020 roku podpisał umowę na respiratory z handlarzem bronią i tego samego dnia przelał mu 160 milionów. Miało przyjść 1241 respiratorów, przyszło 200 i niekompletnych, brakuje na dziś jakieś 50 mln zł z odsetkami i karami plus 13 milionów VAT – komentował sprawę Dariusz Joński z KO.

Te wszystkie PiS-owskie przestępstwa urzędnicze i cały szereg innych, będą przez normalne, niezależne sądy po prostu oceniane. Myślę, że będą zapadały wyroku, oczywiście nie wiemy, jakie. Ale na pewno normalna, niezależna prokuratura, normalny, niezależny sąd będzie musiał z tym wszystkim się zmierzyć – komentuje dziś Leszczyna.

Źródło: Media/TVN24

Ciało skremowane, Giertych nie wierzy w śmierć