Jak informuje „Super Express” na pokładzie samolotu Polskich Linii Lotniczych doszło do koszmarnych scen. Pasażerowie lecący z Bangkoku spędzili na pokładzie znacznie więcej godzin, niż planowano. Nie mogli opuścić pokładu. Z przerażenia płakali.

Opóźnienie wynosiło aż 6 godz. Według relacji jednej z pasażerek na pokładzie panował chaos. Ludzie czuli się zdezorientowani, bo nie podano przyczyny opóźnienia. Załoga uspokajała, że w ciągu 20 min samolot wystartuje. Ale nic takiego nie następowało.

Przez ostatnie sześć godzin zapewniali nas, że ruszymy w ciągu kolejnych dwudziestu minut lub mówili, że nic nie wiedzą. Warto wspomnieć, że ówczesna temperatura w stolicy Tajlandii wynosiła 37 st. C! Spędziliśmy sześć godzin w samolocie, na pasie startowym. Zero powietrza, ludzie płakali ze stresu, brali leki na uspokojenie, krzyczeli, błagali o wyjście na zewnątrz, bali się lecieć – opowiadała pasażerka.

Jak się okazuje, przyczyną wielogodzinnego opóźnienia były problemy techniczne. Mechanicy przez długi czas szukali źródła usterki. Taką informację przekazało biuro prasowe PLL LOT w rozmowie z „Super Expressem”.

Samolot rejsu LO6520 BKK-WAW po odkołowaniu zawrócił na stanowisko z przyczyn technicznych. Po zakończeniu prac mechaników i usprawnieniu jednostki samolot wystartował o 11:05 UTC. – poinformowały linie lotnicze.

Luty 2023 w #PLLLOT z regularnością na poziomie 99,3%. Na pokładach gościło 634 104 pasażerów. #flylot #StarAlliance
📸 T. Mazur pic.twitter.com/K7rgLLXeg5
— Polskie Linie Lotnicze LOT (@LOTPLAirlines) March 21, 2023

REKLAMA

zobacz także

Źródło: Super Express. Fot. ARC

Dramat Polaków na pokładzie samolotu z Bangkoku do Warszawy. Płacz, krzyki, olbrzymi stres