Zbysław C. 71-latek zaczął zaczepiać dzieci. Krzyczał, że je pozabija. Przestraszona grupa nie zdążyła odejść, a przedszkolanki nie ochroniły przed szaleńcem 5-letniego Maurycego. Chłopiec ugodzony nożem w okolice serca zmarł w szpitalu, mimo szybkiej pomocy.

To co opisują świadkowie o sprawcy i o tym co zrobił tuż po zadaniu ciosu nożem budzi przerażenie!

Ten mężczyzna zachowywał się tak, jakby się cieszył z tego, co zrobił. Zaczął podskakiwać, a później wykrzykiwał: ave Putin – relacjonowała w rozmowie z „Faktem” Jessica Plecha, która była świadkiem zatrzymania zabójcy i widziała, jak reanimowany jest mały Maurycy.

Tylko psychopata morduje niewinne, przypadkowe dziecko. Jak można zrobić w ogóle coś takiego dziecku – mówi kobieta.

Dzieci miały od dawna denerwować mężczyznę.

On często przychodził do sklepu po alkohol, a później pił na pobliskim boisku. Jak były tam dzieci, to je zaczepiał, wyzywał i przeganiał – mówi cytowana przez Fakt sąsiadka nożownika.

REKLAMA

zobacz także

Maurycy był przez ponad godzinę reanimowany na ulicy, a potem w karetce. Chłopczyk trafił do szpitala dziecięcego przy ul. Szpitalnej w Poznaniu.

Dziecku ciężko zrobić wszystkie wkłucia, więc rzadkością jest, że taki maluch trafia z karetki prosto na stół operacyjny. Tym razem tak było. Ratownicy zrobili, co mogli, by zwiększyć szanse chłopca na przeżycie i wielkie ukłony dla nich. Niestety, są sytuacje, w których medycyna jest bezradna – mówi prof. Przemysław Mańkowski w rozmowie z „Faktem”.

Jak podkreśla lekarz chłopiec otrzymał więcej, niż jeden cios nożem.

Trudno mi teraz powiedzieć ile, jestem zdruzgotany. Na pewno były to dwie, trzy rany. Przerwane zostały najważniejsze naczynia i doszło do masywnego krwotoku i ustania krążenia. U małych dzieci jest mało krwi, więc takie rany są dla nich dużo groźniejsze niż dla dorosłych – opowiada cytowany przez dziennik Fakt lekarz.

W Poznaniu doszło do haniebnego ataku nożownika na grupę przedszkolaków przebywających na spacerze z opiekunkami. Sprawca został zatrzymany przez przechodzącą obok miejsca tego zdarzenia policjantkę w czasie wolnym od służby z @PolicjaWlkp -informuje policja.

AKTUALIZACJA: chłopiec nie żyje. Przedstawiciele szpitala w rozmowie z TVN24 potwierdzili, że 5-latek zmarł.

Do ataku doszło na poznańskim Łazarzu, w rejonie ulic Karwowskiego i Łukaszewicza. Grupa przedszkolaków była z opiekunką na spacerze, gdy w pewnym momencie podszedł do niej nieznany mężczyzna – informuje RMF FM.

Mężczyzna groził dzieciom, potem ranił nożem w okolice serca 5-letniego chłopca. Napastnik uciekł.

Dziecko było na miejscu reanimowane, trafiło do szpitala, jest operowane.

Napastnik to 71-letni mężczyzna. Świadkowie opowiadają, że zanim zaatakował mówił do siebie.

W Poznaniu doszło do haniebnego ataku nożownika na grupę przedszkolaków przebywających na spacerze z opiekunkami. Sprawca został zatrzymany przez przechodzącą obok miejsca tego zdarzenia policjantkę w czasie wolnym od służby z @PolicjaWlkp.👮‍♂️ https://t.co/LQbRSE686c
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) October 18, 2023

Źródło: Fakt, media, Policja. Fot. ARC

Dramatyczna relacja. Sprawca śmierci 5-latka śmiał się! Zdał więcej, niż jeden cios nożem