Seminarium w Rzeszowie – jedno z nielicznych, gdzie rok do roku zgłosiło się więcej kandydatów na przyszłych księży. Zdecydowana większość seminariów przeżywa kryzys, część jest zamykana i łączona z innymi! W Rzeszowie zgłosiło się 14 kandydatów, rok wcześniej kandydatów było 6.

Jak podaje Katolicka Agencja Informacyjna w ciągu ostatnich pięciu lat liczba kleryków w seminariach diecezjalnych i zakonnych w Polsce zmniejszyła się o tysiąc. Obecnie jest ich ok. 2 tys.

Spadek w ciągu ostatnich 20 lat to niemal 60 proc.

Trzeba docenić @Abp_Gadecki, że podjął tak ważny i bolesny temat odejść z kapłaństwa młodych księży. W @ArchKrakowska też w wakacje odeszło 4 księży, a do seminarium zgłosił się -uwaga!- tylko 1 kandydat. Jednak ze strony @AbpJedraszewski głucha cisza. https://t.co/YV8UcXt7xF
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) September 8, 2023

Kto nie ma szans na przyjęcie do seminarium, według wytycznych episkopatu?

REKLAMA

zobacz także

Na przykład osoby, które mają na swoim koncie sądowe wyroki oraz te, przeciwko którym toczą się postępowania karne. Ale także uzależnieni od substancji, osoby otwarcie deklarujące swoją orientację homoseksualną oraz wspierający tzw. „kulturę gejowską” również nie spełniają wymogów.

Osoby, które były świadkami przestępstwa zostaną objęte szczególną opieką przełożonych.

A co z kawalerami i mężczyznami powyżej 35. roku życia?

Oni mogą się zgłosić do Ogólnopolskiego Seminarium dla Starszych Kandydatów w Łodzi.

Kapłanami mogą także zostać panowie, którzy unieważnili swoje małżeństwa, ale też tacy, którzy mają dzieci. Tu jednak potrzeba specjalnej zgody.

Odejścia z kapłaństwa są realnym problemem polskiego Kościoła. I dobrze, że ktoś z biskupów to wreszcie zauważył. List arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, który napisał po tym, jak tylko w te wakacje odeszło z kapłaństwa, tylko w jego diecezji, pięciu księży, to ważny sygnał – pisze publicysta Tomasz Terlikowski. I upublicznia list abpa Stanisława Gądeckiego do duchownych.

Pięciu kapłanów wystąpiło ze stanu duchowieństwa, o tym jak niewielu jest wyświęcanych mówią sami biskupi. To poważny kryzys, bo młodych kapłanów jest jak na lekarstwo.

Seminarium zasadniczo nie przygotowuje do umiejętności podejmowania praktycznych wyborów w życiu kapłańskim. Ksiądz uczy się dopiero po święceniach, jak poukładać zajęcia w ciągu dnia, tygodnia i roku (modlitwa, praca, odpoczynek) – pisze do księży w liście arcybiskup Stanisław Gądecki.

I dodaje: Jako księża robimy często wiele rzeczy niekoniecznych, czego skutkiem jest ostatecznie kiepski poziom pracy duszpasterskiej. Z tym związane jest również ograniczenie osobistego rozwoju księdza. (…) Wiek, który większość ludzi spędza na podejmowaniu bardzo ważnych decyzji (dom, rodzina, doskonalenie zawodowe), większość polskich księży spędza na posłuszeństwie przełożonym.

Arcybiskup przyznaje, że kościół działa czasem jak… korporacja. Nie jak rodzina.

REKLAMA

zobacz także

Abp pisze o grzechu – Odejście ze służby kapłańskiej jest osobistą tragedią człowieka i wielkim złem, bo nie my sami powołaliśmy siebie, ale uczynił to Chrystus w swoim Kościele.

Gądecki zachęca księży, którzy odeszli do… powrotu.

Jeśli ktoś z księży uwikła się w grzechy nieczyste i złe znajomości, niech się nawróci, a nie porzuca kapłaństwa! Bóg nigdy nie odmawia łaski tym, którzy się nawracają. Życie w celibacie i kapłaństwie jest niewątpliwie trudne, ale nie przekracza naszych sił i możliwości – podkreśla.

Źródło: Facebook Tomasz Terlikowski, Śląski Biznes, Media. Fot. ARC

Drastyczny spadek liczby powołań. Do seminarium i tak nie przyjęli każdego chętnego