Ostatnie tygodnie były bardzo ciężkie ze względu na medialne doniesienia i falę hejtu dotyczącą mnie i ministerstwa. Będę bronił dobrego imienia, będę te wszystkie sprawy wyjaśniał, natomiast nie chciałbym, aby w jakikolwiek sposób doniesienia i to, co się działo miało wpływ na rozwój polskiej nauki, na funkcjonowanie koalicji. Dlatego podjąłem decyzję o złożeniu rezygnacji z funkcji ministra nauki i szkolnictwa wyższego – powiedział minister nauki Dariusz Wieczorek.

Myślę, że zostały popełnione dwa zasadnicze błędy w sprawie tego resortu; jeden — to błąd komunikacyjny, polegający na tym, że nie umiano poinformować o tym, ile dobrych decyzji zostało podjętych i drugi błąd, zasadniczy, komunikacyjny, polegał na tym, że nie były wytłumaczone w sposób rozsądny, racjonalny i na czas błędy, które zostały popełnione – dodał Włodzimierz Czarzasty.

Pan Wieczorek podjął decyzje o rezygnacji. Mogę i chcę podziękować za tę decyzję. Będziemy wszystkie elementy przedstawiali i wyjaśniali, bo również zostały popełnione błędy. Te błędy można było inaczej wytłumaczyć, a za niektóre powiedzieć „przepraszam” – podkreślił.

zobacz także

REKLAMA

Ujawnienie danych sygnalistki i kłamstwa w tej sprawie, wpływanie na autonomię uczelni, niszczenie renomowanych instytutów badawczych to tylko część zarzutów wobec ministra Wieczorka. Klub Parlamentarny PiS w poniedziałek złoży wniosek o jego dymisję – poinformował Mariusz Błaszczak z PiS.

Dariusz Wieczorek jest grabarzem polskiej nauki i uosobieniem wszystkiego złego z czym kojarzymy SLD-owski układ z lat dziewięćdziesiątych i początków lat dwutysięcznych – dodał Błaszczak.

W tle zarzutów jest nie tylko ujawnienie danych sygnalistki, która donosiła ministrowi o jej zdaniem łamaniu prawa na Uniwersytecie Szczecińskim, ale też zatrudnienie na tym samym uniwersytecie żony Dariusza Wieczorka, na stanowisku dyrektora.

Zgodnie z regulaminem obowiązującym dotąd na USz, aby żona ministra mogła zostać dyrektorką jednostki, powinna mieć stopień doktora. Beata Mikołajewska-Wieczorek jest magistrem. Regulamin zmieniono.

zobacz także

REKLAMA

Wirtualna Polska podała, że „szefowa związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim poinformowała ministra nauki o nieprawidłowościach, do których w jej ocenie dochodzi na uczelni; prosiła o zachowanie anonimowości, ale minister osobiście przekazał jej pisma rektorowi” uczelni.

Wieczorek odpowiedział, że nie zamierza podać się do dymisji, a jego resort postępuje zgodnie z prawem.

Kłamstwem jest, że pismo pani przewodniczącej (Gabrieli Fositak – red.) zostało przez nas przekazane rektorowi – powiedział.

Problem w tym, że minister w tej sprawie kłamał. Przeprosiła za to rzeczniczka ministerstwa.

Tymczasem sygnalistka została nazwana donosicielką, a uczelnia powiadomiła w jej sprawie prokuraturę.

Źródło: Media. Fot. Ministerstwo Nauki

Dymisja ministra z Lewicy. Środowisko naukowe miało go dość, ale nie przez to odchodzi