To chyba wspólny mianownik każdego rządu: wpierw obiecuje, że podatki obniży, a koniec końców obywatel i tak dostaje pismo ze skarbówki, że wpłacił za mało. Dziwnym trafem, że wpłacił za dużo to nieczęsto się zdarza.

Zapowiadana przez rząd PiS obniżka podatków również zakończyć ma się podobnym efektem.

Wprowadzenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł, a jednocześnie likwidacja odliczenia kwoty wolnej od podatku. Obniżenie PIT z 17 do 12 proc., wprowadzenie korzystnego rozliczenia dla samotnych rodziców – to najważniejsze zmiany w podatkach, jakie wprowadzono w tym roku – czytamy w dzisiejszym tekście Faktu.

Takie zmiany miały być zdecydowane korzystne, w szczególności dla tych podatników, którzy zarabiają najmniej. Nie obyło się bez solidnego zamętu, który pojawił się, kiedy zmiany podatkowe PiS wprowadzał. Koniec końców ucichło i zaczęły one obowiązywać.

REKLAMA

Kilkanaście miliardów złotych – tyle miało zostać w rękach obywateli, dzięki obniżonym podatkom. Okazało się jednak, że to pieniądze należące tylko do osób zatrudnionych na najniższych pensjach oraz emerytów. Dzięki podniesieniu kwoty wolnej od podatku, najniższa krajowa nie przekroczy w skali roku 30 tyś. zł.

Jak zdradza Ministerstwo Finansów, ok. 1,2 mln podatników będzie musiało dopłacić do rocznego PIT-a za 2022 rok.

zobacz także

Ministerstwo Finansów twierdzi teraz, że dzięki rozwiązaniom, które zostały przyjęte w połowie roku, do PIT musiałoby dopłacić znacznie więcej osób. „Szacowana liczba dopłat w rozliczeniu rocznym za 2022 r. (na przykładzie zeznania PIT-37), gdyby został utrzymany mechanizm „rolowania” zaliczek również w drugim półroczu 2022 r., dotyczyłaby 2,6 mln podatników” – twierdzi resort finansów cytowany przez Fakt.

źródło: PAP, Fakt

Fiskus zgłosi się po Twoje pieniądze! Polski Ład odbije się nam czkawką przy kolejnym PIT!