Kamil Starczyk, dziennikarz o prawicowych poglądach pisze o swoim chłopaku: poszedł do spowiedzi! Co chłopak dziennikarza usłyszał? Starczyk sam podkreśla, że choć wydaje się, ze polski kościół jest anty LGBT, to on sam z wiary i uczestnictwa w życiu kościoła nie zrezygnuje.

„Nawracajcie się”. Jestem dumny z mojego chłopaka, bo pierwszy raz od dwunastu lat poszedł do spowiedzi. Nie zmuszałem, ale zachęcałem. Modliłem się i przemycałem ewangelię do naszego codziennego życia. Wielki Post i wiosna to wspaniały czas na duchowe zmartwychwstanie! – napisał na Twitterze prawicowy w poglądach dziennikarz.

Wpis wywołał lawinę pytań!

Czy pański partner spowiadał się z tego, że uprawiacie seks?

Spowiedź polega na wyznawaniu wszystkich grzechów. Jeżeli nie rozumiesz tego sakramentu, porozmawiaj o tym ze swoim spowiednikiem. Wszystkiego dobrego! – odpisał Starczyk.

Pytam z ciekawości i bez agresji. Przecież rozgrzeszenia nie dostanie jeśli jesteście w stałym związku – padło pytanie.

Uczucie pociągu do osób tej samej płci nie jest grzechem, a wyzwaniem. Grzechem jest akt seksualny, tak jak onanizm czy zdrada. Jeżeli masz watpliwości, porozmawiaj o tym ze swoim spowiednikiem. Pięknego tygodnia! – odpowiada dziennikarz.

Czyli żyjecie w czystości? – na to pytanie nie padła odpowiedź.

Ale to chodzi o KK? Jeśli tak, to po co? Przecież to nie ma sensu, jeśli jesteście w stałym związku. Bez postanowienia poprawy i żalu za grzechy, spowiedź jest nieważna przecież.
— lu 💙💛 (@canpointtoasign) March 19, 2023

REKLAMA

Czy mieszkanie pod jednym dachem z partnerem samo w sobie nie jest grzechem? A wynajecie mieszkania parze bez ślubu to grzech? Przypominamy co mówią znani zakonnicy, na ten temat.

Żyjemy w czasach, w których wiele rzeczy się tak się już rozmyło, że niektóre grzechy mają ogromne przyzwolenie społeczne. Świat mówi, że jesteśmy przewrażliwieni, a to on utracił swoją wrażliwość. Granica zła coraz bardziej się przesuwa, bo coraz częściej zgadzamy się na zło. – mówi jeden z ojców franciszkanów.

Ona i On – studenci. Oboje marzą o wspólnej przyszłości. Chcą zamieszkać razem. Czy na drodze do spełnienia marzenia stanie im właścicielka mieszkania, które para chce wynająć? Możliwe… kobieta jest wierząca, praktykująca i żyje według wartości Kościoła. Ma dylemat, bo młodzi nie są po ślubie, szukają „intymności” i chcą zamieszkać razem.

Właścicielka mieszkania nie wie czy pozwolić, żeby doszło do zawarcia transakcji, czy nie, bo kłóci się to z jej podejściem do życia i wyznawanej wiary. Przecież to grzech! Boi się, że Bóg jej nie odpuści. Zapytała o radę Franciszkanów, którzy mówią wprost: wynajęcie mieszkania parze bez ślubu = grzech cudzy.

I to byłby ten moment: wynajęcie mieszkania osobom, o których wiem, że zamierzają żyć w grzechu, jest aprobatą tego stylu życia – stwierdza franciszkanin.

Według zakonników, „człowiek zawsze jest odpowiedzialny za to, co robi”. Niektórzy jednak odpierają grzech cudzy myślami: „moje życie, moja sprawa, mój grzech, nie interesuje mnie życie innych”.

Franciszkanie opowiadają, że ludzie stracili współodpowiedzialność za to, co robią inne osoby. I za przykład podają wykroczenie w prawie karnym.

No więc moje sumienie mówi mi, że nie wynajmę mieszkania parze homofobów, katolikom od Jędraszewskiego czy pałkarzom z Marszu Niepodległości. Wynajem mieszkania | para bez ślubu | konkubinat | odpowiedzialność za g… https://t.co/S2vNs2ri5p
— Starosta Melsztyński, z Chamów (@StMelsztynski) September 7, 2022

Jeśli ktoś dopuścił się czynu zabronionego, a ktoś inny mu w tym pomagał, to znaczy, że miał w tym swój udział, a to z kolei jest wykroczenie, co równa się „zło”, czyli grzech, więc Bóg Cię z tego rozliczy.

zobacz także

Franciszkanie mówią, że wszystko to jest w kwestii świadomości. Kobieta wynajmująca mieszkanie jest świadoma, że może współdziałać w popełnianiu grzechu.

Świetnie, że masz takie dylematy! – stwierdził franciszkanin.

Duchowni zaapelowali, by unikać „pozorów zła”, bo jej „granica coraz bardziej się przesuwa”, a ludzie coraz bardziej zgadzają się na zło „pod płaszczykiem: bo takie czasy, bo taka sytuacja itd. itd.”.

No cóż… mieszkanie z kimś bez ślubu to więc powszechny grzech, który ma ogromne społeczne przyzwolenie. Wszystko to zło. Dlatego para nie wynajmie mieszkania, a właścicielka nie zarobi.

To są naprawdę ciężkie czasy dla kabareciarzy…https://t.co/flVUQ8PAZy
— Bartosz Scheuer✝️🧅🇵🇱🦄⛪ (@BartoszScheuer) September 7, 2022

Oswoiliśmy się z pewnym stylem życia? Czy wynajmujący własne mieszkanie ma coś do powiedzenia komu je wynajmuje? Czy istnieje coś takiego jak grzech społeczny? – zastanawiają się Franciszkanie.

I przypominają:

KKK 1868 Grzech jest czynem osobistym; co więcej, ponosimy odpowiedzialność za grzechy popełniane przez innych, gdy w nich współdziałamy:

uczestnicząc w nich bezpośrednio i dobrowolnie;
nakazując je, zalecając, pochwalając lub aprobując;
nie wyjawiając ich lub nie przeszkadzając im, mimo że jesteśmy do tego zobowiązani;
chroniąc tych, którzy popełniają zło.

źródło: Internet, fot. pixabay

Gej poszedł do spowiedzi. Co usłyszał? „Jestem dumny z mojego chłopaka”