Ciężki czas dla Tomasza Karolaka. Aktor był ostatnio gościem u Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego w ich podcaście dla Onetu.

Karolak opowiadał bardzo wiele o swoim życiu prywatnym. Nie miał również problemów, aby opowiadać o swoich dzieciach. Zdradzenie intymnych szczegółów z życia jego nastoletniej córki spotkało się ze srogą krytyką.

Role Ludwika Boskiego w „Rodzince.pl”, czy Mikołaja w „Listach do M”, zapewniły Tomaszowi Karolakowi wielką rozpoznawalność. Jest on znany w Polsce jako aktor świetnie sprawdzający się w komediach romantycznych czy filmach niosących ze sobą mniejszy bagaż odpowiedzialności za opowiadaną historię. Nikt raczej nie oczekuje obsadzenia go w roli Józefa Kaliny z „Pokłosia” czy ks. Andrzeja Kukuły z „Kleru”.

Tak, jestem takim chłopakiem z sąsiedztwa, którego można zobaczyć na ekranie. Nie będę się bronił, kiedy ktoś wpadnie na pomysł, abym zagrał inną, niż dotychczasowe role, ale musi mieć to sens. Na razie wszystkie takie propozycje go nie miały – mówił aktor będąc gościem programu „Wojewódzki&Kędzierski”.

REKLAMA

Jednak to nie wypowiedzi na temat aktorstwa trafiły na czołówki największych portali w Polsce. Karolak sporo opowiadał o swoim życiu prywatnym, rodzinie, dzieciach. Zdradził historię swojej córki Leny, która przez jakiś czas poszukiwała tożsamości płciowej.

Lena była cosplayerką, na fali mangi i tego wszystkiego, gdzie nie ma bohaterów heteroseksualnych, a wszyscy są bardzo otwarci. W czasie pandemicznych nauk weszła w ten bardzo niebezpieczny świat – opowiadał Karolak.

Poszła do tej szkoły wojskowej i odnalazła tam dyscyplinę, której w szkole artystycznej brakuje. Znalazła miłość i przestała być Marcelem, bo była przez jakiś czas Marcelem. Wcześniej zastanawiała się nad swoją tożsamością. Ciężko było, nie powiem – wzdychał Wojewódzkiemu i Kędzierskiemu.

zobacz także

Wypowiedzi Karolaka spotkały się z bardzo ostrą krytyką. Suchej nitki na aktorze nie pozostawił Aleksander Daukszewicz, syn znanego satyryka, Krzysztofa Daukszewicza, którego można znać m.in. ze „Szkła Kontaktowego” na antenie TVN24.

Kuba Wojewódzki ma prawdziwy dar – potrafi wyciągnąć ze swoich rozmówców to, co najgorsze. Tym razem w podcaście Wojewódzki&Kędzierski gościł Tomasza Karolaka. Jeden z ulubionych aktorów Polaków postanowił podzielić się historią rodzinną, którą streszczę Wam w kilku punktach z dodatkowym komentarzem. Przygotujcie się mentalnie – napisał na Facebooku.

REKLAMA

Uznać otwartość za coś złego oczywiście można, pod warunkiem, że jest się głupim homofobem – dodał.

źródło: media, fot: Wikipedia

Ciężki czas dla Tomasza Karolaka. Aktor był ostatnio gościem u Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego w ich podcaście dla Onetu.

Karolak opowiadał bardzo wiele o swoim życiu prywatnym. Nie miał również problemów, aby opowiadać o swoich dzieciach. Zdradzenie intymnych szczegółów z życia jego nastoletniej córki spotkało się ze srogą krytyką.

zobacz także

Uznać otwartość za coś złego oczywiście można, pod warunkiem, że jest się głupim homofobem – dodał.

„Głupi homofob”. Karolak opowiedział o problemach córki. „Była Marcelem, ale już nie jest”