Wszyscy w Polsce jesteśmy poruszeni informacją o losach byłego ministra Wawrzyka. Wszyscy życzymy powrotu do zdrowia. Zdaje się, że nic tragicznego się nie stało. To dobrze. Ale ta sytuacja przypomina mi kilka sytuacji bardzo podobnych, które się zdarzają w Polsce od lat – mówił Donald Tusk podczas spotkania z wyborcami w Skarżysku-Kamiennej.

I przypomniał słynnego handlarza bronią, który zajął sięteż za rządów PiS zakupem respiratorów.

Gość, który odpowiadał za machinacje, wyjechał do Albanii, wrócił w urnie. Nie do końca wiadomo, czy to on. To nie są żarty – mówi Tusk.

Te wieści, które do nas dochodzą, nie są tak dramatyczne. Wszyscy życzymy powrotu do zdrowia, nikomu nie życzymy nieszczęść – podkreślił Tusk.

Zdaje się, że nic tragicznego się nie stało. To dobrze. Ale ta sytuacja przypomina mi kilka sytuacji bardzo podobnych, które się zdarzają w Polsce od lat – dodał.

REKLAMA

zobacz także

Zamiast zajmować się chorymi, poprawą służby zdrowia, robili interesy – mói Tusk.

I dodaje w kontekście śmierci Polaka w Albanii – Mówimy o tajemniczych zgonach albo tajemniczych zniknięciach, a gdzieś w tle są brudne pieniądze, brudne interesy, egoizm tej władzy, która za nic ma los zwykłych ludzi – podsumował Tusk.

To nie ja wyrzuciłem pana Wawrzyka, to Morawiecki i Kaczyński. Oni dzisiaj usiłują sugerować, że dramat tego człowieka jest winą opozycji, albo klasycznie winą Tuska. Jak sobie wyobrazimy tę sytuację, że nagle w szpitalu znalazła się policja, służby specjalne, nagle tak bardzo zadbali o to, by prawda nie wyszła na jaw. Afera wizowa ma już zakres międzynarodowy, oni na pewno coś wymyślą. Oni będą kombinowali, żeby Polacy nie dowiedzieli się o tym łajdactwie. Chcą jak zawsze obrócić o 180 stopni prawdę o tych zdarzeniach – mówił Tusk.

I podkreślił: będą odwracali wszystko do góry nogami, mając do dyspozycji tę telewizję rządową, tak jak robili ze wszystkim.

Nie chcę i nie mogę żyć z piętnem łapówkarza, przestępcy. Po prostu sobie na to nie zasłużyłem” – napisał zdymisjonowany pod koniec sierpnia wiceminister Spraw Zagranicznych Piotr Wawrzyk z PiS. Wawrzyk wyleciał nie tylko z rządu, ale też z list PiS do Sejmu. W tle skandalu z wizami, których setki tysięcy wydawano ludziom w Azji i Afryce.

Podkreślił wiceminister i jak nieoficjalnie się dowiadujemy usiłował odebrać sobie życie, podcinając sobie żyły.

Z ustaleń Polsat News wynika, że z obrażeniami trafił do Samodzielnego Wojewódzkiego Zespołu Publicznych Zakładów Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej przy ul. Nowowiejskiej w Warszawie.

Jak ustaliła nieoficjalnie Interia, losem Wawrzyka zaniepokoili się najbliżsi. Dobijali się do jego mieszkania, ale nikt nie otwierał. Kiedy okazało się, że zdrowie polityka PiS jest zagrożone, na miejsce wezwano służby. Funkcjonariusze udzielili pomocy rannemu posłowi. Znaleźli również list, w którym odnosi się do swoich problemów.

Wawrzyk w resorcie odpowiadał za politykę wizową.

REKLAMA

zobacz także

Źródło: Media. Fot. ARC

„Gość, który odpowiadał za machinacje, wyjechał do Albanii, wrócił w urnie. Nie do końca wiadomo, czy to on. To nie są żarty”