Baba z „Rancza”, któż nie pamięta tej roli Grażyny Zielińskiej – aktorka w rozmowie z Plejadą mówi i o TVP i o tym, jak dziś postrzega Polskę.

Jak opowiada aktorka – 4. sezon „Rancza” miał być tym ostatnim – wiedzieliśmy, że to już koniec. Ale „Ranczo” cieszyło się tak wielką popularnością i wszyscy tak nalegali na kolejne odcinki, że nasi wspaniali scenarzyści zdecydowali się napisać dalszy ciąg. Nagrywaliśmy więc dalej. Przed rozpoczęciem zdjęć do dziesiątego sezonu czuliśmy, że tym razem pożegnamy się już z widzami na dobre. Bo ileż można było ciągnąć tę historię?

Wójt został prezydentem Polski, co dobitnie wskazywało na to, że głową państwa może u nas zostać byle kto. I okazało się to prorocze. (śmiech) – opowiada Zielińska

Jak podkreśla – z reguły nie przyjmuję zaproszeń od Telewizji Polskiej, ale w kolejnym sezonie „Ranczo” z chęcią by zagrała.

REKLAMA

zobacz także

Kiedyś chętnie przychodziłam do „Pytania na śniadanie”, brałam też udział w Wielkich Testach organizowanych przez TVP. Bardzo to lubiłam, ale odkąd zmieniła się władza, nie mam już na to ochoty – mówi aktorka.

I podkreśla: to już nie jest telewizja publiczna, tylko partyjna.

Dodając: Jestem zdruzgotana tym, co dzieje się w Polsce. Niestety, boję się, że wybory nic nie zmienią i czeka nas powtórka z rozrywki.

Źródło: Plejada. Fot. Mat. prasowe

Gwiazda „Rancza” i „Na dobre i na złe” – zdruzgotana tym, co dzieje się w Polsce. „Prorocze słowa”