Impreza na scenie opery, catering opłacony przez powiązaną z organizatorem fundację oraz tajemniczy nocleg kluczowego gościa – ministra Przemysław Czarnka. „Fakt” grzebie w sprawie owianej wielką tajemnicą imprezy we wrocławskiej operze.

Ta miała odbyć się 17 lutego. Wizyta Czarnka na Dolnym Śląsku od samego rana nie budziła jakichkolwiek zastrzeżeń czy podejrzeń – spotkał się on z przedstawicielami kilku publicznych instytucji, odbył spotkania, które w standardowym grafiku polityka dziwić nie mogą.

„Fakt” grzebie jednak w tym, co działo się później, kiedy słońce zaszło, a minister z żoną pod rękę wybrali się na bankiet. Odbył się on w Operze Wrocławskiej, a prócz PiS-owskiego szefa edukacji i nauki byli na nim przedstawiciele Watykanu, uczelni wyższych czy służb mundurowych.

Czarnek na urodzinach swojego kolegi.
Drogi hotel, służbowa limuzyna, spektakl w Operze Wrocławskiej, był Świerzyński i "Majteczki w kropeczki"…

Po spektaklu wypierdolili pracowników opery i zrobili sobie balangę na scenie opery!

Tak się bawi jaśnie państwo…
(Fakt) pic.twitter.com/yE6OA6oFpj
— Październikowa (@Pazdziernikowa) February 27, 2023

Dziennikarze dziennika doszli do źródeł, które jasno wskazały, że impreza budzi bardzo wiele wątpliwości. Za catering, który był podczas niej dostępny, zapłaciła powiązana z organizatorem imprezy – Tomaszem Rybakiem, bliskim współpracownikiem Czarnka, fundacja. Rybak jest w niej zatrudniony, a wydała ona na jedzenie i picie ok. 24 tys. zł. Rybak początkowo deklarował, że koszty imprezy pokrył z własnej kieszeni, okazało się, że może być zupełnie inaczej.

REKLAMA

Wynajęcie na prywatną imprezę opery to też nie tania sprawa. Tak jednak może się tylko wydawać. Na imprezę, na której bawił się Czarnek, Opera wynajęta została za… 2 tys. zł. Gdyby przyjść z drogi i zapytać o możliwość wynajmu, zapłacić trzeba by było nawet kilkanaście razy więcej.

No i ciężko byłoby z uzyskaniem zgody, aby goście imprezy bawili się na scenie opery, a tak miało być tym razem.

zobacz także

Ministerstwo oraz Czarnek nie odpowiadają na pytania dziennikarzy Faktu. Resort zadeklarował jedynie, że delegacja ministra nie obejmowała noclegu i państwo nie poniosło kosztu spędzenia we Wrocławiu nocy.

W Operze? W Lizbonie? Co ja tu robie? Beda Majteczki w kropeczki? Bedzie Czarnek? Same pytania… pic.twitter.com/06aDmMdiao
— Wojciech Sadurski (@WojSadurski) March 3, 2023

Czarnek spał w 5-gwiazdkowym hotelu, w apartamencie o pojemności 50 m kw. Koszt takiej przyjemności to 1200zł za dobę. Cena jednak i w tym przypadku była zdecydowanie niższa, ale nie to zastanawia najbardziej.

Za nocleg ministra Przemysława Czarnka zapłacić miała firma „Usługi hotelarskie Radosław Kuciapiński”, z siedzibą w mieszkaniu w bloku. Przedsiębiorca zapłacić miał jedynie 600zł, nie skomentował sprawy.

źródło: Fakt, foto: PAP

Impreza w Operze, rachunek na firmę z mieszkania w bloku. Tak Czarnek imprezował we Wrocławiu