Obserwuje go w mediach społecznościowych dziesiątki tysięcy osób. Przekonuje, że na wojnę pojechał „dla Władimira Putina”. Czasem wciela się w rolę sprzedawcy tytoniu, czasem we właściciela bistro. Przyjmuje zamówienia na „trofea” i błaga o sprzęt. Wszystko przedstawia jakby pisał pamiętnik – pamiętnik z Ukrainy, w którym pokazuje zły stan i morale armii rosyjskiej.

Kim jest Anatolij Dremow? Rosyjski żołnierz. 25-latek o różnych twarzach. Gwiazda Telegramu.

Rosyjski wojenny celebryta

Tani film akcji? Nie. To życie codzienne 25-letniego Anatolija Dremowa. Rosjanin potrafi przybrać różne twarze, różne tożsamości. Czasem zwany też jako Artjom Dremow, czasem też kryje się pod pseudonimem „Snami Bog”, co oznacza „Bóg z nami”.

Pochodzący z Sankt Petersburga mężczyzna lubi wcielać się w różne role. Wychodzi na to, że zawód aktora nie jest mu obcy, bo czasem jest właścicielem bistro, czasem sprzedawcą tytoniu.

View this post on Instagram

REKLAMA

Kiedyś też był hipsterem, co można wywnioskować po zdjęciu, które dodał w mediach społecznościowych jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę.

Widać na nim jak z przyjaciółmi siedzi przed katedrą kazańską w ubraniu zachodniej marki, z chipsami i w okularach. Twierdzi jednak, że „walkę z niesprawiedliwością” toczył już wcześniej, np. w Ługańsku czy Doniecku.

Na Telegramie bardzo szybko zyskał popularność. Śledzi go 48 tys. osób, którym Dremow pokazuje swoje życie, choć i ono brzmi jak jedno wielkie kłamstwo.

zobacz także

Jego kanał pokazuje, w jak złym stanie znajdują się siły rosyjskie. Dremow twierdzi, że był w Kijowie, Charkowie i Mikołajowie. Gdzie znajduje się teraz? Nie wiadomo. Media spekulują, że „gdzieś na wschodzie” albo w Mariupolu.

Wszystko nagrywa na telefonie. Wcześniej dzielił się relacjami na Instagramie, ale po zablokowaniu medium przez rosyjskie władze, pozostała mu działalność na Telegramie.

REKLAMA

Co jest na nagraniach? Na jednym z nich widać relację z ostrzału Ukraińców.

„Ten cholerny ukraiński koper ostrzelał nasz czołg” – mówi do aparatu w telefonie komórkowym.

W rosyjskim slangu „koper” oznacza „nazistów”. Właśnie w taki sposób Rosjanie określają Ukraińców.

Na filmie widać jak kuca przy samochodzie i kieruje kamerę w stronę ulicy ukazując zniszczone domy, czołgi i ulice. W ślepych uliczkach znajdują się rosyjscy żołnierze, którzy noszą symbol „Z” na rękawach mundurów.

Co pokazuje na innych filmach?

To jak je, pije i rozmawia z kolegami w różnych ukraińskich domach. To jak przed budynkiem mieszkalnym rosyjscy żołnierze zbierają to, co udało im się zrabować.

Różne peruki, biżuteria, elektronika, a nawet uchwyty na papier toaletowy. Wszystko to kradną.

„To, że w każdym domu jest toaleta, a nawet dwie, to szaleństwo” – relacjonuje Rosjanin.

W innym nagraniu, które relacjonował na żywo, nie krył, co go przekonało, by jechać na wojnę.

zobacz także

„Dla dobra Daszy (siostrzenicy) jestem gotów zabić setkę tych ukraińskich dzieci i ich matek. Warto” – mówi w filmie.

Nie chodzi mu o sławę czy pieniądze, a oto, by jego rodzina żyła pod „spokojnym rosyjskim niebem”.

Dla Rosjanina wojna to walka z „nazistami”, a celem jest wymazanie Ukrainy z mapy świata.

Dla siostrzenicy zrobi wszystko. Na jednym z nagrań chwalił się prezentem dla niej – skuter. Pytanie czy kupiony czy „znaleziony”?

View this post on Instagram

Chyba to drugie, bo nie kryje tego, że „przyjmuje zamówienia na trofea” albo błaga o datki. Wszystko jest w stanie załatwić, a pokwitowania, które zamieszcza w Internecie są na to dowodem.

35 śpiworów Homestreet: 35 tys. rubli, czyli nieco poniżej 500 euro. Radiostacja firmy Motorola: 260 tys. rubli, czyli ok. 3,7 tys. euro.

No

Niedługo potem zamieścił wideo, które zaniepokoiło fanów. Był zmęczony, spocony, jąkał się i powiedział, że w Internecie będzie go „coraz mniej”.

„W ostatnich dniach było blisko. Straciliśmy towarzyszy. Idziemy dalej. Będziecie o mnie mniej słyszeć. Mniej mnie widać. Nie mogę zdradzić naszego miejsca pobytu” – mówił szybko w nagraniu.

Stwierdził, że jest gotów dalej walczyć, chociaż nie jest zadowolony, gdyż jego pierwsi towarzysze zginęli na froncie.

„Z nim jest Bóg! Spoczywaj w pokoju!”- pisał o jednym z nich na Telegramie.
„Aby pokonać ukraiński nazizm, sami musimy stać się nazistami” — mówił.

Źródło: Die Welt

Rosyjski influencer, kiedyś opowiadał o lifestylowym życiu, dziś pokazuje co kradnie z ukraińskich domów! „Dla Putina”