Jarosław Kaczyński będzie miał niedługo ciężki orzech do zgryzienia. Po przegranym ostatnio procesie z Radosławem Sikorskim ciąży na nim wyrok, który może zrujnować sytuację ekonomiczną szefa PiS.

Sikorski poszedł z Kaczyńskim do sądu, kiedy ten drugi nazwał pierwszego „zdrajcą dyplomatycznym”. Polityk opozycji wygrał. Wyrok nie jest prawomocny.

Mecenas Jacek Dubois informował na początku grudnia, że sąd nieprawomocnie przyznał Radosławowi Sikorskiemu od prezesa PiS „kwotę 708 tys. 480 zł na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin w serwisie Onet” – pisze na swoich łamach zainteresowany portal.

Kaczyński w ostatni wywiadzie dla „Gazety Polskiej” jasno stwierdził, co ten wyrok sądu dla niego oznacza.

Będę zmuszony sprzedać dom, nawet nie wiem, czy to wystarczy, bo jestem właścicielem jednej trzeciej domu, w którym mieszkam – stwierdził szef PiS.

REKLAMA

Sikorski wychodzi jednak naprzeciw potrzebom prezesa. Daje furtkę.

Uważam, że kary za zniesławienie powinny być dotkliwe ale nie rujnujące.
Jeśli Kaczyński wpłaci 50,000 złotych na siły zbrojne Ukrainy to odstąpię od domagania się przeprosin za nazwanie mnie zdrajcą dyplomatycznym. https://t.co/ilbVYIR1EI
— Radosław Sikorski MEP 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) December 21, 2022

Uważam, że kary za zniesławienie powinny być dotkliwe ale nie rujnujące. Jeśli Kaczyński wpłaci 50,000 złotych na siły zbrojne Ukrainy to odstąpię od domagania się przeprosin za nazwanie mnie zdrajcą dyplomatycznym – napisał Sikorski na Twitterze.

zobacz także

„Zdrada dyplomatyczna”, której dotyczyła sprawa, odnosiła się do oceny działań Radosława Sikorskiego po katastrofie smoleńskiej. Był wtedy w rządzie. Wywiad Kaczyńskiego ukazał się w Onecie w 2016 roku.

źródło: Onet

Kaczyński: „Będę musiał sprzedać dom”