Kaja Godek, tak wspierana przez PiS w sejmowych sporach, tym razem się naraziła. Ostro odpowiedziała Andrijowi Sadowemu – merowi Lwowa po jego wpisie na temat protestu na granicy polsko-ukraińskiej ze strony polskich transportowców.

Lwów powinien wrócić do Polski. Dostaliście go od ZSRR całkowicie bezpodstawnie. Tak tylko przypominam – napisała do mera Lwowa Kaja Godek!

I dodała: Informuję odpisujacych cyrylicą, że nie czytam tymi literami. Mój rocznik miał już w szkole ang a nie rosyjski, tak już zostało i tak jest ok. Nie mam ambicji być częścią grajdołka, który bierze udział w debacie publicznej bukwami. Tu jest Polska, tu mówi się po polsku.

Na jej słowa odpisał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.

Szanowna Pani @GodekKajaU; chciałbym uprzejmie zwrócić Pani uwagę, że wszelkie twierdzenia postulujące zmianę granic uznanych przez wspólnotę międzynarodową, godzą w najbardziej żywotne interesy bezpieczeństwa Rzeczypospolitej (nawet gdy stawiane są tylko przez osoby prywatne).

Szanowna Pani @GodekKajaU; chciałbym uprzejmie zwrócić Pani uwagę, że wszelkie twierdzenia postulujące zmianę granic uznanych przez wspólnotę międzynarodową, godzą w najbardziej żywotne interesy bezpieczeństwa Rzeczypospolitej (nawet gdy stawiane są tylko przez osoby prywatne). https://t.co/shNFwhihs5
— Jacek Siewiera (@JacekSiewiera) November 26, 2023

Posłanka Lewicy Anna-Maria Żukowska dodała:

Polska tak samo „bezpodstawnie” dostała m. in. Szczecin,Koszalin, Słupsk, Gdańsk,Olsztyn, Elbląg, całe Mazury, Zieloną Górę, Gorzów, Wrocław, Opole, Gliwice, Wałbrzych… Dokąd pragnęłaby by Pani odesłać współczesnych mieszkańców tych miast? Czy mogłaby im to Pani zakomunikować?

REKLAMA

zobacz także

Cały wasz gigantyczny wkład w zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie niweluje się przez grupę marginalistów, którzy blokują dostawy towarów humanitarnych dla kraju, który już drugi rok broni swojej niepodległości i bezpieczeństwa Europy – pisze mer Lwowa, w kontekście protestu na polsko-ukraińskiej granicy./

Protestują transportowcy przeciwko ukraińskim firmom, które nie mają żadnych obowiązków, za to korzystają z dostępu do całego unijnego rynku, wypierając m.in. polskie firmy transportowe.

Na twitterze dodano kontekst do wypowiedzi Sadowego.

Pomoc humanitarna nie jest blokowania na polskiej granicy. 1/3 tej pomocy nie dociera jednak do wojska przez korupcję na Ukrainie – czytamy.

Czy Polska ma odwagę, wolę polityczną i narzędzia obywatelskie, aby zakończyć tę haniebną blokadę Ukrainy? Cena jest za wysoka – dodaje mer.

Te wpisy, a zwlaszcza ten o blokowaniu pomocy humanitarnej to manipulacja. Konwoje humanitarne przejeżdżają bez problemów.

Przestańcie kłamać i uszanujcie w końcu, że Polska też ma swoje interesy, potrzeby i własnych obywateli narodowości polskiej o których chcemy dbać. Ponosimy…
— Michał Urbaniak (@urbaniak_michal) November 25, 2023

Słowa mera komentuje też Łukasz Warzecha, dziennikarz Do Rzeczy.

Po pierwsze – pan mer kłamie. Pomoc humanitarna jest przepuszczana. Po drugie – to nie są „marginaliści”, tylko ogromna grupa polskich przedsiębiorców, którzy bronią swoich firm i swojego dorobku życia przed nieuczciwą konkurencją. Po trzecie – wy sobie wyobrażaliście, że wszyscy Polacy podporządkują się waszym interesom, bo tak się zachowywali nasz rząd i prezydent? No to się pomyliliście. A cytując klasyka francuskiej polityki – „vous avez perdu une occasion de vous taire”.

REKLAMA

zobacz także

Źródło: Twitter. Fot. ARC

Kaja Godek rozpętała burzę! Przesunąć granice