Marcin Kierwiński, były szef MSWiA, potem europoseł, a obecnie członek rządu, którego zadaniem pierwszorzędnym jest pomaganie powodzianom, zamiast nimi zajmuje się Antonim Macierewiczem.

O tym, że do powodzian nie dociera pomoc wiemy od kilku tygodni.

Przypomnijmy, co mówił premier Donald Tusk ściągając Marcina Kierwińskiego z Brukseli:

Zadanie jest gigantyczne, będziemy musieli mądrze i szybko rozdysponować miliardy złotych tak, aby trafiły tam, gdzie są najbardziej potrzebne – mówił Tusk.

Taka osoba nasunęła mi się od razu. Problem polegał na tym, że jest eurodeputowanym od trzech miesięcy, ale na pierwszy znak przyjechał tutaj. Powiedział, że jest do dyspozycji, kiedy mu oznajmiłem, że trzeba złożyć mandat – podkreślił premier.

Czym dziś w czasie, gdy powodzianie krzyczą o braku pomocy zajmuje się Kierwiński?

Pana Antoniego pragnę poinformować, że utrata prawa jazdy, to zapewne nie jest koniec jego kłopotów z prawem… To zapewne dopiero początek początku… – pisze na X Kierwiński.

zobacz także

Proszę pozdrowić Donalda Tuska, który zna ból utraty prawa jazdy. Gdy już Pan to zrobi Panie ministrze ds. odbudowy, to proszę jechać na Śląsk i wytłumaczyć powodzianom dlaczego nie dostali jeszcze odszkodowań – dopowiada na wpis Konrad Berkowicz z Konfederacji na wpis Kierwińskiego.

To ciekawe, że pełnomocnik rządu wie że poseł opozycji Antoni Macierewicz poniesie konsekwencje prawne, które będą gorsze, niż zatrzymanie prawa jazdy. Skąd niejaki Kierwinski o tym wie nim cokolwiek orzekły sądy ? – dodaje internautka.

2 miesiące po powodzi, ludzie nie dostali żadnej pomocy, a rzecznik, który powinien się tym zająć rozpisuje się o prawie jazdy Macierewicza. Gdzie my k*rwa mać żyjemy – dodaje ktoś inny.

Źródło: X. Fot. ARC

Kierwiński zajmuje się nie tylko pomocą dla powodzian. Postanowił też „wspomóc” Macierewicza!