Jak to jest być rowerzystą w dużym mieście? W Stolicy? Bezpiecznie czy nie? Jak jeździć, a jak nie? Jedno nagranie i morze hejtu! – Komentującym ten filmik ignorantom, którzy prawko zdobyli chyba za worek cebuli i cherlawego koguta, przypominam dwa dość istotne przepisy – czytamy we wpisie na Facebooku.

Rowerowa WAWA opublikowała na swoim profilu wide z przejazdu rowerzysty zakorkowanymi warszawskimi ulicami.

Jak można jeździć, a jak nie? Co jest zgodne z przepisami, a co nie?

We wpisie czytamy:

1. Prawo o Ruchu Drogowym art. 24 ust. 12 Kierujący rowerem może wyprzedzać inne niż rower powoli jadące pojazdy z ich prawej strony

2. Prawo o Ruchu Drogowym art 24 ust 2 mówi o zachowaniu metra odstępu wyprzedzając ROWERZYSTĘ, nie gdy rowerzysta wyprzedza pojazdy silnikowe.

Jak dodaje autor – rower to pojazd niewielki, którym całkiem dobrze się jeździ po mieście, także w godzinach szczytu i niekoniecznie przy pięknej pogodzie. Oczywiście nie trzeba się przejmować korkami czy jakimiś godzinami szczytu, bo i po co. Polecam jak zawsze.

REKLAMA

Pod postem tysiące reakcji. W tym tych, którzy prawo jazdy mają za worek cebuli i koguta?

Jak jest tam ścieżka rowerowa to co Ty tam robisz

Zakaz jazdy na rowerze obowiązuje jedynie na drogach ekspresowych, autostradach i tych jezdniach, wzdłuż których poprowadzono dedykowaną jednośladom trasę, zmierzającą w tym samym kierunku, w którym jedzie rowerzysta. Jeśli taka istnieje – jest obowiązek korzystania z niej – pisze internauta.

jest taki rozdział jak obowiązki rowerzysty, na twoim miejscu bym się z nim jednak zapoznał – dodaje inny.

napisałem Ci w pod głównym postem. A tu tylko dodatek. Tacy jak Ty sieją zagrożenie na ulicy. Innych pomawiasz. A tacy jak ty i pewnie ty. Łamiesz masę przepisów. Bo jesteś rowerzystą. Ja też jeżdżę, ale z racji posiadania prawa jazdy i wyobraźni w ruchu ulicznym, jeżdżę tak, żeby innym nie utrudniać ruchu i samemu się nie narażać. Czasem się zatrzymać, odpuścić, przepuścić i spokojnie żyć. A Twoje ubeckie zapędy źle się kiedyś skończą jak karetka nie zdąży Ci pomóc po wypadku. W sumie to jeździj tak dalej i oby z twojej winy było zdarzenie. To będzie spokój – pisze ostro kolejny z komentujących.

Jest też taki oaragraf, że jak w zdluz danej drigi birmegnie ścieżka rowerowa, to masz jechać po ścieżce a nie po ulicy. I chu… przegrałeś. Bo tam jest ścieżka. Więc won na nią a nie siejesz zamęt na ulicy i ferment w internetach pedalarzu – pisze ktoś inny.

zobacz także

Komentujący nie ustają w pisaniu!

A ja tylko przypomną…CMENTARZE SĄ PEŁNE TYCH CO MIELI PIERWSZEŃSTWO!!!..ku rozwadze – ostrzega internauta.

Następny roszczeniowy, mogłeś go wyprzedzić po lewej i po problemie. Trzeba myśleć, myśleć trzeba mózgiem dodaje inny.

W odpowiedzi musi przeczytać: po lewej? Po buspasie, torowisku i przez linię ciągłą?

Nagrywający ten film ignorant który kartę rowerową to na ulicy znalazł chyba jest zbyt głupi żeby zrozumieć, że dla rowerów są osobne drogi, tak zwane „ścieżki ROWEROWE” – pisze Piotrek.

Jemu autor postu odpisuje także: nie ma czegoś takiego w przepisach, nie fantazjuj.

Zachowanie rowerzysty takie jakby zakładał,że każdy kierowca w mijanym aucie nie robi nic innego tylko patrzy w prawe lusterko czy jaśnie pan na rowerze nie nadjeżdża….. – komentuje internauta, któremu internautka odpisuje tak:

szczerze powiedziawszy, obejrzałam ten filmik do końca licząc że któryś z pasażerów otworzy drzwi.

Kto w tym sporze ma rację? Kto zna przepisy, a kto nie? I czy to przede wszystkim jest bezpieczne?

Źródło: Rowerowa WAWA

Komentującym filmik ignorantom, którzy prawko zdobyli chyba za worek cebuli i cherlawego koguta, przypominam przepisy. Jak rowerzysta jedzie przez Warszawę? Nagranie