Stanowczo zaprzeczam doniesieniom Macieja Kurzajewskiego, że nachodzę nasze byłe miejsce zamieszkania i jego mamę oraz moją byłą teściową, która przebywa w domu mojego byłego męża. Z moją byłą teściową Teresą Kurzajewską pozostaję w pozytywnych relacjach. Na posesji domu Macieja Kurzajewskiego byłam tylko raz, na prośbę moich synów, by sprawdzić czy pies BONO po wydaniu go przez Macieja wrócił jednak do domu – podkreśla dziennikarka Paulina Smaszcz w rozmowie z „Super Expressem”.

Związek Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek wzbudził spory chaos na polskiej scenie show-biznesu, a także w opinii publicznej, która podzieliła się na zwolenników i przeciwników kochanków.

W gronie tych drugich znalazła się była żona dziennikarza – Paulina Smaszcz, która najwyraźniej nie potrafi pogodzić się z obecną sytuacją. Nie odpuszcza, mimo że od rozwodu z jej powództwa minęły już trzy lata.

Najpierw wyjawiła, że para zakochanych pojechała wspólnie na wakacje do Jerozolimy, gdzie świętowali też „biblijną 40-stkę Cichopek”. Później zarzucała byłemu mężowi kłamstwa i wracała do przeszłości wyciągając różne sekrety rodzinne.

REKLAMA

Za każdym razem reagowała na wszystkie wzmianki o nowej miłości Kurzajewskiego, ale tym razem przeszła chyba samą siebie… Nasza „kobieta petarda”, postanowiła uderzyć w czuły punkt dziennikarza.

Kurzajewski uważa, że Smaszcz w konkretnym celu odwiedziła byłą teściową – Teresę Kurzajewską, która mieszka w domu razem z dziennikarzem. Kobieta cierpi na cukrzycę, a pod opieką syna seniorka ma odpowiednie warunki do życia i opiekę.

Tydzień temu Smaszcz wykorzystała moment, w którym jej były mąż był w pracy i prowadził na żywo poranny program w TVP. Dziennikarka odwiedziła byłą teściową i po tej wizycie poinformowała w mediach społecznościowych, że Kurzajewski pozbył się z domu psa BONO.

zobacz także

Co ciekawe, BONO był w tym czasie u boku dziennikarza w śniadaniówce. To przelało czarę goryczy!

Kurzajewski, jak twierdzi, po rozmowach z rodziną zgłosił sprawę na policję. Doniósł na byłą żonę uznając, że naruszyła dobra miru domowego.

Sprawą zajęli się funkcjonariusze z komisariatu w Wesołej pod Warszawą.

Potwierdzam, to prawda. To jest tak bolesne dla całej mojej rodziny, że nie będę tego komentował. Proszę nas zrozumieć – powiedział Kurzajewski.

Dziennikarka od razu zareagowała na doniesienia i zaprzeczyła, by doszło do takie konfrontacji. Przedstawiła mediom zupełnie inny obraz tej sprawy oraz całej życiowej sytuacji z mężem, dziećmi i podziałem majątku. Zaznaczyła, że nie odpuści i do końca będzie walczyć o swoją godność.

Nie byłam nigdy u jego mamy. Byłam po pierwsze w moim byłym domu, a obecnie Maćka domu. Z jego mamą bardzo miło rozmawiałam. To jest bardzo miła starsza pani. Na koniec pożyczyłyśmy sobie zdrowia i ucałowałyśmy się… To było bardzo miłe spotkanie – powiedziała „Super Expressowi”.

Stanowczo zaprzeczam doniesieniom Macieja Kurzajewskiego, że nachodzę nasze byle miejsce zamieszkania i jego mamę oraz moją byłą teściową, które przebywa w domu mojego byłego męża. Z moją byłą teściową Teresą Kurzajewską pozostaję w pozytywnych relacjach. Na posesji domu Macieja Kurzajewskiego byłam tylko raz, na prośbę moich synów, by sprawdzić czy pies BONO po wydaniu go przez Macieja wrócił jednak do domu – podkreśla Smaszcz.

źródło: se

Kurzajewski doniósł na byłą żonę na policję! Smaszcz odpowiada, wojna trwa!