Tusk mówiąc o demokracji walczącej wprost przyznaje, że zamierza łamać prawo, żeby przywrócić coś, co nazywa praworządnością. Prawo ma zostać zastąpione wolą rządzących. A Szymon Hołownia nie płacze nad Konstytucją, tylko daje twarz temu bezprawiu. Idą niedobre czasy – pisze lider Konfederacji Sławomir Mentzen.

Przez bite 8 lat jakoś nie byłeś tak zaniepokojony łamaniem wszystkiego co PiS mógł złamać, dlaczego? Bliższa koszula ciału? – odpowiada internauta.

Czy odbyła się choćby jedna debata „o praworządności w Polsce” w Brukseli, jak to było wałkowane przez 8 lat no-stop za Pisu? NIE! Bo Unii wcale nie chodzi o demokrację, a o coś zupełnie przeciwnego. Ryży jest wysłannikiem mrocznego reżimu, który idzie tym razem z zachodu – dodaje ktoś inny.

Niedobre czasy dla faszystów i ruskich agentów. Dlatego tak wyjecie. Nic to nie pomoże – komentuje kolejny użytkownik na X.

https://x.com/SlawomirMentzen/status/1834154581913215260

REKLAMA

zobacz także

Nie milkną echa wypowiedzi Donalda Tuska w sprawie praworządności. I wcale nie chodzi o słowa dotyczące naginania prawa, by tę praworządność przywrócić.

Kiedy odbudowywano demokrację w Niemczech, to gwarantowały ją nie zapisy, a obecność armii amerykańskiej w Niemczech – mówi premier.

I dodaje na nagraniu: Nie chciałbym, żebyśmy my w Polsce znaleźli się kiedykolwiek w takiej sytuacji, że siła zewnętrzna jest niezbędna, żeby gwarantować nasz ład konstytucyjny… bo to byłaby tragedia.

Kim Polaków straszy Donald Tusk? – pytają w sieci internauci.

Premier polskiego rządu mówi wprost, że postępuje wbrew prawu i będzie je naginał dalej, bo jak nie, to ktoś INNY będzie tu zaprowadzał porządek, a chciałby takiej sytuacji uniknąć. Przecież to jest kalka wypowiedzi Jaruzelskiego. Tu nawet nie ma kogo i czego bronić, panie Grzegorzu. Czas zacząć myśleć – czytamy na profilu Lemingopedia na X.

Źródło: X. Fot. ARC

Mentzen boi się o demokrację w Polsce: idą niedobre czasy