Jak opisywał ks. Szewczyn, 16 lutego podczas nabożeństwa pogrzebowego jeden z żałobników chciał wygłosić przemówienie.
Prosto z ambony, na co ksiądz się nie zgodził.
Po słownej utarczce – mężczyzna zadzwonił ze skargą do kardynała Nycza. Skąd mężczyzna miał numer telefonu do księdza kardynała? Tak, nawet pogrzeb to miejsce, w którym jesteśmy zaskakiwani.
Ks. Szewczyn pisze, że jest zaskcozony. Kto mógł przyp[uszczać, że uczestnik ceremonii ma numer telefonu do kardynała? To raczej rzadko spotykane.
Dlaczego ksiądz odmówił wygłoszenia mowy końcowej z ambony?
Liturgia pogrzebu pozwala na przemówienia, jeżeli osoba zmarła była osobą duchowną, pełniła oficjalnie jakieś posługi liturgiczne albo była szczególnie zasłużona dla Kościoła. Żaden z wyjątków nie wystąpił – odpowiedział ksiądz internautom.
Słowa pożegnania są potrzebne. Wszystko ma swoje miejsce. Msza jest od modlitwy za zmarłego i zawierzania go Bożemu Miłosierdziu a nie od świeckich przemówień. Rytuał przewiduje inne miejsca. Po prostu. INNE MIEJSCA — A NIE ZAKAZ – dodaje ksiądz Mateusz.
Można sobie przemawiać na świeckich pogrzebach – zauważa internauta.
Ksiądz w odpowiedzi opisał pogrzeb, na którym wychwalano zmarłego, choć powszechnie wiedziano, że np. zdradzał żonę.
Kiedyś byłem świadkiem sytuacji w której była głoszona taka „laudacja” na cześć zmarłego w trakcie Mszy (padły słowa ze był wspaniałym mężem i ojcem), a tajemnicą nie było, że zmarł nagle, tj. na wakacjach z kochanką. I takie to są kojące mowy pogrzebowe…
Co z kardynałem Nyczem?
Źródło: internet. Fot. ARC