Sasin miał w kampanii ładne długopisy Cosmo z grawerem. Szkoda tylko, że nie zapłacił za nie Komitet Wyborczy PiS, ale firma żyjąca ze zleceń KGHM, czyli spółki nadzorowanej przez Sasina. Pozazdrościli mu koledzy i dwie koleżanki tych kampanijnych gadżetów i też dostali… – napisał poseł KO Michał Szczerba.

Szczerba zarzuca Sasinowi wydawanie pieniędzy poza oficjalnymi wydatkami na wybory.

Zarzuca to samo innym politykom PiS. Co jednak zaskakuje, to w mailu publikowanym przez posła KO nie ma informacji, że materiały muszą być wyprodukowane na czas kampanii.

REKLAMA

zobacz także

Szczerbie odpowiada Jacek Sasin, były wicepremier w rządzie PiS.

Nie mogę tolerować w życiu publicznym takich skandalicznych i nikczemnych działań, jakie zaprezentował w wywiadzie telewizyjnym w bezprawnie przejętych mediach publicznych – pisze Sasin na platformie X.

Totalna władza postawiła sobie cel – zniszczyć demokratyczną opozycję, a pierwszym krokiem ma być taki nacisk na PKW, by odebrała nam subwencję wyborczą. Kierownik wyznaczył cel, a środki do jego osiągnięcia nie mają znaczenia. W oczekiwania partyjnego lidera próbuje wpisać się niezawodny tropiciel „afer” poseł Szczerba. Fakty w jego narracji się nie zgadzają? Tym gorzej dla faktów – pisze dalej Sasin.

I dodał: europoseł PO przebił sam siebie. Obrzucił mnie stekiem pomówień i brudnych oszczerstw, ale z właściwą sobie finezją pomylił wszystko co się da. Nazwiska, daty, zdarzenia. Mówił o +lewych fakturach+, zarzucając jednocześnie, że ich nie było. Kulminacją pełnej kompromitacji było pokazanie zdjęcia z rzekomym zamówieniem, na którym czarno na białym widnieje zapytanie o projekt (który ostatecznie nie został zrealizowany). Z chaosu rzucanych oskarżeń wyłania się jednak oczywisty obraz – nie doszło do żadnego nadużycia, chyba że nadużycia wyobraźni Pana Posła.

Źródło: X. Fot. ARC

Michał Szczerba będzie musiał udowodnić, że długopisy dla Jacka Sasina były wyborczym gadżetem