Czy ktoś sobie wyobraża polityka innej partii niż PiS dla którego zamyka się oddział szpitalny? W głowach im się poprzewracało. A potem krzyczą, że to spiski i zemsta polityczna. Zwykli złodzieje – pisze minister od sportu Sławomir Nitras.

I nawiązuje do medialnych relacji o wizycie Jarosława Kaczyńskiego na badaniach w jednym ze szpitali w Lublinie. Jak informował Onet dla Jarosława Kaczyńskiego zamknięto pół oddziału. Szpital zaprzecza tym rewelacjom.

No patrz cwelu byłem tam i oddział był otwarty. Jedna salka tylko zajęta. Ale to normalne bo jakiś pojeby waszego pokroju mógł przyjść chcąc go zabić – ostro odpowiada internauta.

Inny dodaje: Tusk nie zamyka jedynie oddziału – on zamyka całe szpitale i to bezpowrotnie.

Padają też pytania, czy premier Tusk po ostatniej kontuzji na stoku siedział na SOR jakiegoś szpitala i czekał na pomoc.

REKLAMA

zobacz także

Prezes PiS Jarosław Kaczyński trafił w miniony czwartek do szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie na rutynowe, wcześniej zaplanowane badania. Z relacji „Gazety Wyborczej” wynika, że miał zostać przyjęty na kardiologię jako pacjent NN (tj. osoba o nieustalonej tożsamości) i zająć pojedynczą salę, która została odseparowana od pozostałej części placówki.

Według ustaleń Onetu, zamknięto dla niego pół oddziału.

Do sprawy odniósł się w oświadczeniu dyrektor placówki Piotr Matej, który zaprzeczył doniesieniom medialnym, że Kaczyński witany był przez niego w szpitalu kwiatami, bo – jak wyjaśnił – sam był wtedy hospitalizowany i przebywał na zwolnieniu lekarskim.

Przyjęcie pacjenta jako NN nazwał nieporozumieniem, do którego doszło „najprawdopodobniej pod wpływem emocji ze strony personelu szpitala”. Zdementował też doniesienia o zamknięciu połowy oddziału w związku z pobytem prezesa PiS.

Źródło: Media. Fot. ARC

Minister atakuje Kaczyńskiego: w głowach im się poprzewracało. „Pacjent NN”