I to jest zdecydowanie kierunek w jakim należy zmierzać. Tymczasem mój zespół pracuje właśnie nad nowym Krajowym Planem Działania (KPD) na rzecz realizacji Agendy ONZ dotyczącej kobiet, pokoju i bezpieczeństwa, Rezolucji 1325. Jego drugi filar to – Participation. (Udział) – pisze na X ministra ds. równości Katarzyna Kotula z Lewicy.

I dodaje: Celem tego filaru jest promocja równego traktowania płci oraz zapewnienie udziału kobiet na równi z mężczyznami w procesach decyzyjnych dotyczących pokoju i bezpieczeństwa na poziomie krajowym, lokalnym i międzynarodowym. Jego realizacja wiąże się m.in. ze zwiększeniem liczby kobiet w służbach mundurowych, liczby kobiet pełniących funkcje negocjatorów, mediatorów, członków sił pokojowych oraz personelu humanitarnego.

To komentarz do wpisu, o tym, że „osiemnastoletnie obywatelki Danii będą brały udział w poborze do służby wojskowej w taki sam sposób jak mężczyźni”.

Tak, myślę, że półroczne szkolenie w kamaszach posłankom Lewicy i takiej Kotuli by się przydało. Nie ma bardziej oderwanych od rzeczywistości bab w polskiej polityce – komentuje wpis Kotuli internauta.

Internautka dodaje: W Polsce demografia leży, a rząd zamiast wspierać kobiety i rodziny chce wepchnąć kobiety w mundur i kazać ganiać na bandytami albo wysłać na poligon, ew. kazać uczestniczyć w poborze wojskowym.

Kto ma rację?

zobacz także

REKLAMA

Traktowanie równości społecznej jako identyczności to błąd. ** Równość nie oznacza jednakowości — ignorowanie różnic prowadzi do niesprawiedliwości zamiast sprawiedliwości – komentuje wpis internauta.

Ktoś inny dodaje:

Dobra, Kaśka pobawiłaś się Państwem, pobyłaś sobie ministrem, ale już wystarczy. Nam naprawdę Ciebie nie potrzeba. My wszyscy zawsze byliśmy równi i Twoja misja została zakończona zanim się zaczęła.

Internautka podsumowuje:

Przy tych waszych fikołkach i braku elementarnej uczciwości i lojalności koalicyjnej za dwa lata będzie rządzić konfa do spółki z pisem i wasze postulaty w sprawie praw kobiet będzie można o kant rozbić.

Źródło: X. Fot. ARC

Ministra Kotula chce więcej kobiet w polskim wojsku. „Niech decydują o pokoju”