Jednak przegrał nie z urojoną rzeczywistością, lecz z rzeczywistością, którą tworzył przez ostatnie osiem lat. Ostatnie cztery z nich były nie do wytrzymania – pisze w felietonie, jaki opublikowała na swoim Facebooku Monika Olejnik. I pisze tak o Jarosławie Kaczyńskim.

Mieliśmy tysiące spotów pisowskich na YouTubie, które atakowały od rana do wieczora nienawiścią. Wmawiały nam, że Tusk sprzeda suwerenność. Szef PO raz był Niemcem, raz bratał się z Putinem. To było nie do wytrzymania – włączasz muzykę, a tu nagle atak na Tuska. Ludzie nie zdzierżyli tego paździerzowego hejtu – pisze Olejnik podkreślając, jak wielką wagę miało to, jak wielu z nas do wyborów poszło i zagłosowało.

Jak podkreśla dziennikarka TVN24 – Morawiecki, nasz zamożny premier, wydał z własnej kieszeni kilkaset tysięcy na to, żeby się lansować w mediach społecznościowych, i nic mu to nie pomogło. Został z tym lansem jak Himilsbach z angielskim.

Gdzie teraz jest PiS? Olejnik odpowiada.

PiS jest w stuporze, nie może uwierzyć, że przegrał. Nie przewidywali tego. Jarosław Kaczyński myślał, że kontroluje wszystko, ma w garści media i to mu wystarczy. A nie wystarczyło. Twierdził, że stworzyliśmy urojoną rzeczywistość. Że w ciepły słoneczny dzień stacja TVN może powiedzieć, iż pada deszcz, grad – i ludzie w to uwierzą i wyjdą z parasolami.

REKLAMA

zobacz także

Jak dodaje Olejnik Kaczyński przegrał z rzeczywistością. By dodać:

Czy do gabinetu któregoś z polityków, czy polityczek PiS wpadła policja, każąc im ściągać gacie i kucać? Nie, nie doświadczyli tego. Ale doświadczyła Joanna, którą policja i władza upokorzyły. To ludzie zapamiętali i nie chcą, żeby tak było, bo Polki chcą się czuć bezpiecznie – podkreśla dziennikarka.

Pisze też o innych przyczynach porażki PiS.

Wicemarszałek Terlecki, powszechnie znany z arogancji, napisał, że młodzi ludzie potraktowali wybory jak imprezę i mieli ubaw po pachy. No mieli, mieli, stojąc w Jagodnie do trzeciej nad ranem, cieszyli się, że mogą zjeść pizzę i decydować, ale Terlecki, były hippis, nie jest w stanie tego pojąć – podkreśla Olejnik.

Źródło: Facebook. Fot. ARC

Monika Olejnik nie oszczędziła Kaczyńskiego. Komu peron odjechał?