Po paru rozmowach z mieszkańcami przygranicznych miejscowości i sygnałach, o tym że ludzie boją się o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci, spowodowane działalnością aktywistów i nielegalnych imigrantów postanowiliśmy aktywnie zadziałać – piszą panowie z „Narodowa Hajnówka”.

To oni „patrolują granicę, w tym okolice sławnego już przystanku, gdzie sfotografowano nielegalnych migrantów.

Jak dodają – dziś wybraliśmy się na spacer po Puszczy gdzie dużo rozmawialiśmy i podziwialiśmy uroki Puszczy Białowieskiej. Po paru godzinach spaceru natrafiliśmy na dużą grupę nielegalnych imigrantów, która nam uciekła. Będziemy powtarzać tego typu akcje bo widzimy jak lokalni mieszkańcy chcą powrotu normalności i mają dość aktywistów i nielegalnych imigrantów

Ja podkreślili – tam gdzie zawodzi państwo muszą pojawić się obywatele. Od razu zaznaczamy ,że jest to oddolna inicjatywa mieszkańców terenów przygranicznych.

Zachowałbym ostrożność- to raczej nie są ludzie, którzy w przypadku napotkania migrantów – powiadomią SG. Oby się to nie skończyło „namiastką Ku-Klux-Klanu” :/ Nie popieram migracji ale jako stróże prawa musimy się czymś różnić od typowego dresa…. . – komentuje internauta.

REKLAMA

zobacz także

Na profilu narodowców czytamy też o aktywistach, którzy pomagają migrantom nielegalnie przekraczać polską granicę.

Słynny przystanek autobusowy tydzień później… Panowie z „Narodowa Hajnówka” postanowili wziąć sprawę bezpieczeństwa mieszkańców niewielkiej przygranicznej miejscowości, w swoje ręce. Ogromny szacunek – czytamy na platformie X.

Są jednak i takie komentarze:

Nacjonaliści organizują się, aby na własną rękę „rozprawiać się” z aktywistami i aktywistkami oraz ludźmi w drodze. Chcą wymierzyć „sprawiedliwość” na granicy polsko-białoruskiej. Coraz więcej ataków na organizacje pomocowe – pisze wicenaczelny Gazety Wyborczej Bartosz T. Wieliński.

Źródło: Media. Fot. ARC

Narodowcy patrolują granicę. W sieci niemal same pochwały?