Mykoła Żydkow grał w LKS Węgrzcance Węgrzce Wielkie w latach 2020-2022. To klub grający w klasie okręgowej, na szóstym szczeblu piłkarskich rozgrywek w Polsce.
Kilka miesięcy temu wrócił do Ukrainy. Czuł, że jego powinnością jest bronić ojczyzny przed szaleńczą wojną wywołaną przez Władimira Putina.
Myślę, że każdy Ukrainiec już rozumie, co oznacza ta wojna. Gdzie powinien być i co robić. Wcześniej mogłem pomagać jakoś inaczej, ale to już nie wystarcza – mówił w rozmowie z Gazetą Krakowską przed wyjazdem na front.
Do Polski dotarła smutna informacja. Żydkow zginął podczas walk o Ukrainę.
Dotarła do nas bardzo smutna wiadomość. W wojnie za naszą wschodnią granicą zginął zawodnik LKS Węgrzcanka, który jesienią zeszłego roku wrócił na Ukrainę, by dzielnie bronić rodziny, przyjaciół i Ojczyzny przed rosyjską agresją – napisał na Facebooku jego były klub.
Przyjaciele z boiska wspominają go bardzo pozytywnie.
Był bardzo miłym, grzecznym i pomocnym chłopakiem, nie było osoby, która go znała i nie czułaby do Niego sympatii. Gdy wychodził na boisko, walczył do ostatnich sił, by dać, swojej drużynie zwycięstwo i gdy przyszło do walki o wolność swojego kraju, poświęcił to, co może mieć człowiek w tak młodym wieku — poświęcił własne życie. Będzie nam Ciebie brakowało Przyjacielu, lecz nigdy nie zapomnimy o Tobie – czytamy w poście na Facebooku.
źródło: Fakt, Facebook, foto: Facebook