Spór Szymona Hołowni, docinki, żarty wobec Donalda Tuska mają jeden bardzo konkretny wymiar. Najnowszy sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski oznacza nie tylko wzrost notowań PiS o dwa procent, oznacza też spore problemy dla opozycji przed zbliżającymi się wyborami.

Zamiast skupiać się na tym, jak wygrać z PiS dziś obserwujemy starcie Szymona Hołowni z Donaldem Tuskiem. Zamiast konkretów ze strony opozycji mamy kolejne tygodnie dysput na temat tego, czy będzie jedna wspólna lista, czy jej nie będzie.

Jarosław Kaczyński nawet nie musi się wysilać. Inflacja? Drożyzna? Długie kolejki do lekarzy? To nie ma znaczenia jak się okazuje.

34,4 proc. – takim poparciem cieszy się obecnie Prawo i Sprawiedliwość – wynika z najnowszego badania United Surveys dla Wirtualnej Polski. To o dwa procent więcej, niż w poprzednim takim badaniu.

Koalicja Obywatelska może liczyć na tyle samo, co miesiąc temu – 27 proc.

REKLAMA

Polska 2050 Szymona Hołowni, na którą chce głosować 9,7 proc. ankietowanych (wzrost o 0,4 pkt proc.). Tuż za podium znalazła się Lewica z wynikiem 8,4 proc. (wzrost o 0,4 pkt proc.)

Do Sejmu weszłyby także PSL-Koalicja Polska, z wynikiem 6,2 proc. poparcia (wzrost o 0,3 pkt proc), oraz Konfederacja – z wynikiem 6,5 proc. (spadek o 0,4 pkt proc.).

Reszta ugrupowań nawet nie zbliża się do progu wyborczego.

zobacz także

Ile wyniki sondażu dają mandatów poszczególnym partiom?

Wyliczył to dla Wirtualnej Polski prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

PiS – 196 mandatów (o 6 więcej niż w poprzednim badaniu dla WP)
KO – 150 mandatów (o 5 mniej)
Polska 2050 – 41 mandatów (o 1 więcej)
Lewica – 32 mandaty (tyle samo)
Konfederacja – 21 mandatów (o 3 mniej)
PSL-Koalicja Polska – 19 mandatów (o 1 więcej)

To wciąż oznacza zwycięstwo opozycji. Ale po pierwsze nikt nie gwarantuje, że PiS nie będize miało więcej mandatów. Po drugie, przy takim nastawieniu partii opozycyjnych do siebie – nikt nie gwarantuje, że PiS nie przekona do siebie kogoś więcej, niż Konfederację.

Źródło: Wirtualna Polska

Opozycja się kłóci. Wygrany jest tylko jeden. Kaczyński może spać spokojnie