Wiadomo też kilka innych rzeczy.
Co robi Pani Kinga? Prowadzi auto, co jeszcze robi? Relacjonuje. Z entuzjazmem. Wkrótce rozpocznie służbę, gdzie i z jakimi zadaniami?
Z nieco mniejszym entuzjazmem policjanci piszą: Boże, co to za wstyd dla policji! Pewnie zazdrośnicy!
Wstyd i poniżenie dla całej formacji – pisze internauta na policyjnej grupie na Facebooku.
Co mówi pani Kinga? I co piszą policjanci?
Jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, BO skończyłam szkołę policyjną! Z wy-róż-nie-niem! Jestem z siebie cholernie dumna! I naprawdę… Jestem po prostu najlepsza! – mówi pani Kinga.
A to już komentarz z sieci.
Rodzinie Bałuk życzę samych sukcesów w Policji. Kindze, świeżo upieczonej policjantce, dziesiątek zatrzymanych przestępców na ulicy, bo chyba oczywiste jest, że zacznie służbę od ulicy, jak każdy normalny policjant, a nie od wydziału kontroli lub rzecznictwa. Oczywistym jest dla każdego, że powiązania rodzinne nie wpłyną na dalszy rozwój kariery. A każdemu szeregowemu policjantowi takich kontaktów z wykładowcami z różnych szkół Policji – zdjęcie w komentarzu, przemiłej wymiany zdań Kingi z inspektorem. W komentarzu również link do PDG, gdzie jest filmik z wystąpienia wyżej wymienionej Pani i jej specyficznie okazanego entuzjazmu z powodu dostania się do firmy – czytamyu w sieci po nagraniu, ale także po uniesieniach, jakie można zaobserwować na stronie szkoły.
Kinga Bałuk to córka policjanta.
Tak oto na portalu ototoruń wspominali go podlegli policjanci.
Nasz naczelnik to Tomasz Bałuk. Jest nazywany przez siebie „Raptorem”. To typowy samiec alfa. Jest to człowiek, który nie potrafi w żaden sposób przegrywać. Ma bardzo wysokie mniemanie o sobie. Jest to osoba wręcz idealna i kryształowa. Niejednokrotnie opowiadał o swoich bojach stoczonych na ulicy z obywatelami, z których zawsze wychodził zwycięsko. Każdy z policjantów zna opowieści Pana naczelnika. Mają one utwierdzać nas o jego męstwie i waleczności. Poprzez takie opowieści wielu młodych funkcjonariuszy zasiewa ziarenko niepewności i poczucia strachu przez naszym naczelnikiem. W jego oczach jesteśmy tylko małymi policjantami, którzy są od robienia mandatów. Naczelnik podczas jednej z rozmów z szeregowym policjantem zapytał – „ja jestem rasowym psem, a Ty jesteś zwykłym kundlem. Kto mocniej ugryzie?”. Niestety z naszym naczelnikiem nie ma mowy o dialogu. Co powie to tak musi być. Mimo, że powie dialog, to wygłasza monolog – Policjanci z toruńskiej drogówki, którzy proszą o anonimowość, napisano.
Na pocieszenie dla Pani Kingi są i tacy, którzy jej bronią.
Ona wygląda na osobę, która nie będzie zbytnio przejmowala się hejtem i dobrze. Dziewczynę poniosly emocje, cieszy się, ze swojego sukcesu, o którym jak mówi od zawsze marzyła, jest dumna z siebie i podkreśla to. Co w tym złego? Ma udawać skromną osóbkę i kokietować świat, podkreślajac, ze na pewno miala szczęście, że skonczyla te szkołę, bo przykładając się nie osiągnełaby tego? albo najlepiej sie nie odzywać? no te czasy już się skończyły. Wiadomo, każdy ma prawo miec swoje zdanie. Ale skala tego hejtu nie jest zasadna, zwłaszcza, że w większosci pochodzi on od policjantów. bardzo nieładnie. A najlepsze jest to, ze w twarz żaden „kolega po fachu” Jej tego nie powie, wręcz przeciwnie. Myslę, ze co niektórzy powinni przylożyć się do swojej roboty, zamiast marnować czas na głupie dogryzki. Ona się temu społeczeństwu przysluzy. I oby spelniala swoje marzenia nadal, była dumna z siebie i pozostała sobą – pisze internautka.
Źródło: Facebook. Fot. ARC