Magdalena Ogórek pochwaliła się małym sądowym zwycięstwem nad posłanką Iwoną Hartwich z KO. Posłanka musi zapłacić koszty postępowania sądowego. O prawdomówności Magdaleny Ogórek wspominają jednak internauci w komentarzach. Jedno z nagrań jest wyjątkowo ciekawe.

Dzień dobry państwu – pisze Ogórek dodając uśmiech od siebie dla czytelników jej profilu na Twitterze. Radość sprawiła decyzja na posiedzeniu niejawnym. Z oskarżenia Hartwich przeciwko Ogórek, za to co mówiła pracująca dla TVP prezenterka – sąd uznał, że Hartwch musi zapłacić koszty sądowe.

Ciekawsze jest jednak nagranie sprzed lat – dokładnie z roku 2018 – na nim Magdalena Ogórek w rozmowie z dziennikarzem Jackiem Nizinkiewiczem opowiada, że w wyborach prezydenckich nie była kandydatką SLD – Nie było żadną tajemnicą, że moje porozumienie z Leszkiem Millerem polegało na tym, że ja występuję jako kandydatka niezależna i jeżeli SLD chce poprzeć tę kandydaturę, to ją poprze – mówiła.

Jak podkreślała – nigdy „nie miała relacji” ze środowiskiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

To w istocie ciekawe, w kontekście tego, że w 2011 roku startowała do Sejmu z list… SLD. A wspierał ją w kampanii sam Aleksander Kwaśniewski.

Warto obejrzeć to nagranie.

pic.twitter.com/3eUjjzI2BK
— Bo Mala #WOŚP #WSPÓLNA POLSKA (@mal17171) November 25, 2023

REKLAMA

zobacz także

To jest showmeństwo na użytek Sejmu. Zazdroszczę Szymonowi Hołowni, że nie miał tak trudno, jak ja w 2015 roku – mówi w programie „W tyle wizji” TVP Info Magdalena Ogórek.

Ogórek w 2015 roku startowała w wyborach prezydenckich. Jej kampania okazała się klapą. Cztery lata wcześniej Ogórek chciała się dostać do Sejmu. Skutek identyczny.

Pani Dominika Wielowieyska dzisiaj siedziała w telewizji komercyjnej i powiedziała, że to, że Hołownia to jest człowiek, który wywodzi się z talent show, to to go nobilituje, jako marszałka Sejmu – mówiła w programie Ogórek.

Współprowadzący zapytał, czy jej to nie nobilitowało, bo przed wejściem do polityki Magdalena Ogórek miała za sobą epizody aktorskie.

REKLAMA

zobacz także

Nie. Ale to jednak bolało. Miałam wtedy 35 lat, spełniłam obowiązek konstytucyjny, uważano mnie za osobę dobrze wykształconą, a pan Szymon Hołownia ma maturę – odpowiedziała.

By dodać o Hołowni: jego wypadku talent show było wartością dodaną, a mi wytykano seriale. Nauczyłam się, że jak salonu nie pocałujesz w pierścień, jak nie jesteś przez niego namaszczony, to masz inne traktowanie medialne.

Ogórek dodała jeszcze, że chciałaby być jak najbardziej obiektywna.

Było widać, że on rozumie powagę chwili, gratulujemy – dodała z przekąsem.

Źródło: TVP, Onet. Fot. ARC

Pani nie byłą kandydatką SLD? Nigdy nie było takiej sytuacji – odpowiada Magdalena Ogórek