Same kłopoty na Żoliborzu, telewizor sprzed lat, magnetowid wciągnął kasetę matkę, a w domu wężyk pękł, i woda się leje. Piąty odcinek „Willi” to same kłopoty prezesa. Pod Willą: Czyja to wina? – S01E05 – oglądamy.

Co za dzień! Kasetę matkę o dwóch takich co ukradli księżyc magnetowid wciągnął. Jak to naprawić?

Wężyk pod kranem pękł i leje się na cały dom! No to wezwij jakiegoś hydraulika – mówi komendant do ochraniających willę policjantów.

Jak pod hydraulika, szefie, znowu jakaś baba się przebierze i będzie kłopot – mówi policjant. Racja!

REKLAMA

Szefie, suka cieczki dostała! Jaka to? No olej z miski olejowej cieknie – odpowiada podkomendny.

No to idź i naprawiaj – odpowiada komendant.

Szefie nagotowałem zupy, szef spróbuje czy dobra? – Tfu! Przecież to jest słone – odpowiada przełożony.

Szefie we wszystkich radiowozach nie mamy powietrza w oponach. – No to idź i pompuj, jeśli nie są poprzebijane.

zobacz także

To już szczyt bezczelności, żebym ja wam mówił, co macie robić – mówi wkurzony szef.

Szefie – szambo wybiło! Uśmiechnięty szef: dziwie się że dopiero teraz. To co mam robić – dopytuje policjant. Jak to co, dzwoń po szambiarkę!

Przez okno prezes wyrzuca radio, odbiornik rozbija szybę… a niego płyną słowa: Donald Tusk rozpoczął swoją kampanię wyborczą…

Już teraz wiadomo, czyja to wszystko wina – dopowiada szef służących na zmianie policjantów.

Tymczasem…

Tusk pod willą prezesa? Jarek Wyjdź na chwilę – mówi. Rzuca kamykiem w okno. Ale prezes nie reaguje.

A policjanci? No jak to policjanci… gdy widzą silniejszego.