Językowy błąd rozłożył sieć na łopatki. Internauci pieją z zachwytu nad lapsusem, który przytrafił się jednej z nauczycielek z Poznania.

„Moja przygoda z orgiami”

Wyobraźcie sobie taką sytuację: dziecko wraca ze szkoły, wyciąga z plecaka zgodę na zajęcia dodatkowe i prosi o podpis. Bierzecie kawałek papieru w ręce, zaczynacie czytać i waszym oczom ujawnia się taki tekst:

Wyrażam zgodę na udział syna … w zajęciach koła „Moja przygoda z orgiami”

Oczywiście, nauczycielce chodziło o przygodę z origami. Jednak klawiatura komputera skonstruowana jest tak, że o językowy błąd dość łatwo. Dzięki niemu, wpierw rodzice, a później internauci, mieli powody do śmiechu.

Gdzie ta przygoda? Pytam dla koleżanki – pisze Ewa.

zobacz także

– Ja bym się nie wahała. Zamiast zgody, ja bym zawitała w szkole – dodaje Kasia.

To zamiast WDŻ proponują?! – zastanawia się z kolei Martyna.

Ja bym napisała: „dziecku zabraniam, ale sama chętnie wezmę udział” – śmieje się w głos Justyna na Facebooku.

Rodzice i użytkownicy Facebooka mają ubaw. Oby dyrekcja szkoły również podeszła do błędu z przymrużeniem oka. No, i żeby się o tym minister Czarnek nie dowiedział…. On zapewne takie żartu nie zrozumie.

Polska szkoła zaprasza na orgię! „Dziecka nie puszczę”. Co na to Czarnek?! Tata pyta: „Ja bym mógł przyjść?!”