Jak czytamy we wpisie na twitterze o wypadku konia – wczorajszy wypadek na trasie do Morskiego Oka po raz kolejny dowodzi, że CZAS NA ZAKAZ! Wczoraj sytuacja pogodowa w Tatrach była trudna, po burzy konie pracowały ciągle w pełnym obłożeniu, zwoziły z góry ogromne ilości turystów.
Po 16 na ostatniej prostej, już niemal na Palenicy Białczańskiej, jeden z nich się przewrócił. Nie można zakładać, że się potknął. Z relacji świadków (którzy schodzili z góry) wynika, że koń leżał kilkanaście minut na asfalcie i nie mógł wstać o własnych siłach – dodaje autor wpisu. I psize dalej: Jego język był siny,a oczy wywrócone tak,że było widać same białka.Po pewnym czasie wstał i został zabrany samochodem do stajni,gdzie miał go przebadać lekarz weterynarii. Niestety nie wiemy jeszcze jakie są wyniki tych badań Wiemy jednak jedno–TATRY TO NIE MIEJSCE DLA KONI.
Jak czytamy we wpisie ratujkonie.pl:
90 zł x 12 osób = 1080 zł – do góry
70 zł x 15 osób = 1050 zł – w dół
Razem kurs dół–góra–dół to 2130 zł. W dwie godziny. To jedyny powód, dla którego ten transport wciąż istnieje.
Źródło: ratujkonie.pl., twitter. Fot. ARC