Nowe światło na sprawozdanie wyborcze PiS rzuca kampania przed wyborami parlamentarnymi na Opolszczyźnie. Okazuje się, że z części billboardów, które dla Kamila Bortniczuka organizował szef publicznej spółki, korzystali inni politycy PiS. Sprawozdanie partyjne nie wspomina o tym w żaden sposób – informuje portal TVN24.

Według byłego szefa PKW Wojciecha Hermelińskiego to ważny powód, aby PKW je odrzuciła.

Kampanią Kamila Bortniczuka zajął się Bogdan Wyczałkowski, szef spółki SIM Opolskie i nieformalny szef sztabu byłego ministra sportu. Pół roku przed wyborami znacząco wzrosły wydatki spółki w agencji reklamowej Tomart, która zajmowała się projektowaniem i drukiem banerów, plakatów oraz ulotek dla polityka – pisze Onet.

Proszę tego nie łączyć. Być może od czerwca robiliśmy więcej dla SIM. Co chwilę coś dla nich robimy, banery, plakaty, ulotki. Nie wystawiamy faktur za nic – powiedział portalowi właściciel firmy Jan Gorczyński.

Jak dodał, „grube pieniądze” za prekampanię Bortniczuka zapłaciło biuro poselskie.

Onet podaje, że polityk zaprzecza, że współpracował z prezesem SIM Opolskie przy kampanii do parlamentu.

Przypomnijmy, że choć były minister sportu chciał startować z Opolszczyzny, skąd wcześniej zdobył dwa mandaty, prezes PiS dał mu „jedynkę” w Płocku – informuje Onet. – Wówczas plan ustalony ze sztabem legł w gruzach. TVN24 dotarł do e-maili, z których wynika, że billboardy zarezerwowane dla byłego ministra sportu przejęli inni politycy PiS, m.in. Violetta Porowska, Katarzyna Czochara, lecz także Tomasz Kostuś z KO.

Kostusiowi chyba z dziesięć załatwiłem. Porowska dużo wzięła – z 15. Czochara wzięła chyba ze 20. Mieliśmy te billboardy oddać Platformie? – powiedział TVN24 prezes spółki SIM Opolskie.

Krajowe Biuro Wyborcze poinformowało TVN24, że w sprawozdaniu finansowym komitetu wyborczego PiS nie ma faktur od firmy Tomart za billboardy Violetty Porowskiej ani Katarzyny Czochary. W przypadku Tomasza Kostusia, takie zapisy znalazły się.

Jak podkreśla portal, jeśli za materiały wyborczy płaci inny podmiot niż komitet wyborczy danej partii, może to być powodem odrzucenia sprawozdania. Czy PiS może w związku z tym stracić subwencję?

To powinno stanowić ewidentny dowód dla PKW, by odrzucić sprawozdanie PiS. To jest finansowanie kampanii poza komitetem wyborczym — powiedział były szef PKW Wojciech Hermeliński.

Przypomnijmy, że to nie jedyne problemy PiS ze sprawozdaniem. Wątpliwości pojawiły się również po ujawnieniu listu Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry. Prezes PiS przed wyborami w 2019 r. zażądał, aby kandydaci Solidarnej Polski natychmiast przestali wykorzystywać środki z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej. Kolejna kwestia to wykorzystywanie pieniędzy Lasów Państwowych na kampanię ludzi Zbigniewa Ziobry – dodaje Onet.

REKLAMA

zobacz także

Źródło: TVN24/Onet
Fot.: Archiwum

Prawo i Sprawiedliwość ma problem. Subwencja dla partii poważnie zagrożona?