Michał Jelonek dziennikarz TV Republika nie może zadawać pytań prokurator Annie Adamiak? Ta wystąpiła z prywatnym aktem oskarżenia, powołując się na niesławny art. 212 kodeksu karnego, dotyczący zniesławienia. W istocie wykorzystywany także do kneblowania ust dziennikarzom.

Ja widzę, że pan tu z taką dużą torbą, czyżby był pan już przygotowany? – powiedziała w trakcie konferencji prok. Anna Adamiak.

W tle jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej o nielegalności powołania „obecnego” prokuratora krajowego.

Dziś na konferencji prasowej nielegalnej @PK_GOV_PL pytałem panią prokurator Annę Adamiak o nieuznawanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. W pewnym momencie prok. Adamiak zapytała mnie „czyżby był Pan już przygotowany?” To oczywista groźba za zadawanie pytań i odniesienie do aktu oskarżenia z art. 212 kk, jaki wobec mnie skierowała pani prokurator kilka miesięcy temu. Maksymalna kara to rok pozbawienia wolności – pisze Michał Jelonek.

https://x.com/MichalJelonek/status/1859970919436878279

Adamiak wystąpiła z prywatnym aktem oskarżenia wobec dziennikarza.

Za zadawanie pytań o udział prokuratorów Bodnara w przekazaniu dokumentów ludziom Putina i Łukaszenki, w wyniku czego uwięziony został laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki, można trafić do więzienia. Otrzymałem prywatny akt oskarżenia od prokurator Anny Adamiak w trybie art. 212 kk. – komentuje pozew Jelonek.

REKLAMA

zobacz także

Do sprawy włączył się były prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Jak pisze: Pani prokurator Anna Adamiak już całkowicie przejęła białoruskie standardy. Pozywa dziennikarza za zadawanie pytań, a teraz mu publicznie grozi więzieniem. Parafrazując Orwella, nie sposób już powiedzieć, która prokuratura jest która…

Standardy Białoruskie. Prok. Adamiak stała za przygotowaniem dla Łukaszenki kwitów na opozycjonistę-noblistę Alesia Bialackiego – komentuje z kolei Michał Woś, były wiceminister sprawiedliwości.

Źródło: X. Fot. ARC

Prokuratorka chce zamknąć usta dziennikarzowi? Prywatny akt oskarżenia z art. 212