Andrzej Duda w przyszłym roku przestanie być prezydentem. Szans na międzynarodową karierę nie ma, na krajową też się nie zapowiada. Co będzie robić emeryt-Duda? W rozmowie z Faktem prezydent mówi, że ma dwie ręce…

Zdaniem Dudy priorytetem dla każdego prezydenta ma być przyszłość kraju.

Nie może mu jego własna przyszłość przesłaniać spraw Rzeczypospolitej. I tak na to dzisiaj patrzę. Zobaczymy, co będzie ze mną, kiedy czas mojej prezydentury się zakończy, kiedy będę mógł spokojnie przekazać Pałac Prezydencki i urząd mojemu następcy. Mam nadzieję, że stanie się to w sposób spokojny, zgodny ze wszystkimi standardami konstytucyjnymi i terminami, jakie są u nas, że nie będzie tutaj żadnych zaburzeń. Bardzo bym chciał, żeby te procesy przebiegały spokojnie i żeby, żeby to wszystko dawało także i kolejnemu prezydentowi taką spokojną i dobrą legitymację do sprawowania urzędu, bo to jest niezwykle ważne – mówi Andrzej Duda w rozmowie.

Dodał tez kilka zdań o swojej przyszłości.

Ja jestem jeszcze człowiekiem względnie jak na politykę młodym. W tym roku będę miał 52 lata. W przyszłym roku, jak będę kończył swoje urzędowanie, 53 lata. Dużo rzeczy można jeszcze potem robić. Proszę też pamiętać o tym, że to nie jest tak, że ja jestem politykiem od zawsze. Nie, przecież ja byłem kiedyś nauczycielem akademickim, pracowałem na uniwersytecie, realizowałem także praktyczną działalność prawniczą. Do polityki przyszedłem jako człowiek dojrzały. Miałem wtedy 34 lata. Miałem już wcześniej lata pracy za sobą, które z polityką nie miały nic wspólnego. Więc umiem pracować. Mam dwie ręce, mogę pracować fizycznie, jak będzie trzeba, nie ma dla mnie problemu – podkreśla Duda.

REKLAMA

zobacz także

Znany śląski pisarz – Szczepan Twardoch ostro komentuje słowa Andrzeja Dudy dla „Kanału Zero”, słowa dotyczące Ukrainy.

Pan prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla Kanału Zero powiedział wiele zabawnych rzeczy bez żadnego znaczenia, ale powiedział też jedną rzecz niedopuszczalną: że z Krymem to tak do końca nie wiadomo, ponieważ „dłużej był w gestii Rosji” – relacjonuje Twardoch słowa Dudy.

Powiedział to prezydent nie odpowiadając bynajmniej na pytanie, które padło – pytanie bowiem brzmiało „czy Ukraina ma szansę odzyskać Krym” – jednakże nie dlatego jest to wypowiedź skandaliczna – dodaje pisarz.

Podsumowując dość smutno dla Dudy, że to najgorszy prezydent Polski po 1989 roku.

Czy pan prezydent sprawdził sobie może „w gestii” czyjej dłużej pozostawały Wrocław i Szczecin? Tak deliberować można sobie na urodzinach u cioci, albo nawet w podcaście, jeśli się jest analitykiem albo publicystą, ale nie można tak mówić, gdy jest się głową państwa. Takie słowa rezonują. Kolejny gest, który składa się na dziedzictwo tej najgorszej po 1989 roku prezydentury – pisze Twardoch.

Jest taka subtelna różnica między Krymem a Wrocławiem. Na Krymie żyje milion Rosjan, jest to szukanie kontrowersji na siłę.
— Stowarzyszenie na rzecz Ocieplenia Klimatu (@PSNROK) February 2, 2024

REKLAMA

zobacz także

Andrzej Duda w luźnej rozmowie z Krzysztofem Stanowskim i Robertem Mazurkiem mówił o przyszłości utraconych przez Ukrainę terytoriów, w czasie ostatniej wojny, ale też w związku z utratą Krymu. Na jego słowa reaguje polskie MSZ. Komentuje je także Ukraina.

W piątek w „Kanale Zero” prezydent był pytany m.in. o Krym.

Nie wiem czy odzyska Krym, ale wierzę, że odzyska Donieck i Ługańsk. Krym jest miejscem szczególnym, również ze względów historycznych. Ponieważ w istocie, jeśli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji – mówił Duda.

Jak nie palnie o dicku to palnie o rosyjskości Krymu.
Myślałem, że prezydent powinien mieć zakaz wypowiadania się po angielsku, a tu okazuje się, że i po polsku powinien zamilknąć. A tak swoją drogą to ciekawe czy Duda wie, że Wrocław od 1335 -1945 r. nie należał do Polski? pic.twitter.com/18eQav9fNG
— Adam_Karpinski (@Adam83462787) February 3, 2024

Czasowa okupacja Krymu przez Rosję to zbrodnia wojenna, za którą ona zostanie ukarana. Krym to Ukraina: jest i pozostanie – napisał ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz, w komentarzu do słów Dudy.

Polska uznaje niepodległość Ukrainy w jej międzynarodowo ustanowionych granicach, które wielokrotnie potwierdziła Federacja Rosyjska: poczynając od traktatu z 19 listopada 1990, poprzez memorandum budapeszteńskie z 5 grudnia 1994 oraz traktat o granicy z 28 stycznia 2003 – napisał z kolei na twitterze szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

zobacz także

REKLAMA

Tak na słowa Dudy reaguje z kolei strona rosyjska. Potwierdzając, że prezydent Polski ma rację, gdy mówi, że Krym należy się Rosji.

Tak, zauważyli! Rosyjskie media cytują słowa prezydenta Polski, że Krym był dłużej "w rukach Rosji". Idealne wklejenie się w propagandę Kremla.
W czyich rękach faktycznie Krym był najdłużej, o tym napiszę w oddzielnym komentarzu, na który prezydent Duda wybitnie zasługuje. pic.twitter.com/QLP2I5ATtl
— Marcin Wyrwał (@Wyrwal) February 3, 2024

Duda usiłuje się tłumaczyć, za późno.

Wstyd. Dziś A. Duda mówi, że z Krymem to nie wiadomo, bo „w większości czasu był w gestii Rosji”.
W sierpniu 2022 twierdził, że Krym to Ukraina, „tak jak Gdańsk jest częścią Polski”. pic.twitter.com/NxxaPOyi50
— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) February 2, 2024

Źródło: Media. Fot. ARC

Przyszłość Dudy? Mam dwie ręce, mogę pracować fizycznie