Po rozpoczęciu przejmowania przez ekipę Donalda Tuska mediów publicznych z rąk ludzi nadanych przez poprzedni rząd Prawa i Sprawiedliwości, Michał Rachoń, jeden z czołowych dziennikarzy pracujących dotychczas w TVP Info, bardzo szybko znalazł nowe studio telewizyjne. Jak się okazuje, może mieć z tego powodu spore kłopoty. Dlaczego?

15 października Polki i Polacy zdecydowali o tym, że chcą już rządów Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego. Nowy rząd udało utworzyć się szerokiej koalicji antypisowskiej, a na jego czele stanął Donald Tusk.

Jednym z priorytetów na pierwsze dni władzy, Tusk uczynił przejęcie mediów publicznych z rąk poprzedniej ekipy. Wyłączone zostało TVP Info, a „Wiadomości” w TVP1 zastąpione zostały programem informacyjnym „19:30”, którego dwie pierwsze odsłony poprowadził Marek Czyż, a na antenie pojawili się m.in. Marcin Antosiewicz, Mateusz Lachowski czy Dorota Bawołek.

„Jedziemy” z nowego miejsca

Kiedy dotychczas pracujący w publicznych mediach dziennikarze zorientowali się, że dostępu do anteny mieć już nie będą, zaczęli szukać nowych miejsc pracy. I tak, Michał Rachoń, jeden z czołowych dziennikarzy politycznych dotychczasowego TVP Info, szybko odnalazł się na antenie swojego poprzedniego pracodawcy – Telewizji Republika.

REKLAMA

Poprowadził tam już swój program „Jedziemy”, który dotychczas emitowany był na antenie TVP Info. Nie zmieniła się nazwa, szata graficzna.

O ⏰ 7.35 na antenie @RepublikaTV #Jedziemy pic.twitter.com/As49kSrqgj
— michal.rachon (@michalrachon) December 22, 2023

Krzysztof Izdebski, prawnik Fundacji Batorego w rozmowie z Faktem stwierdził, że zachodzi prawdopodobieństwo, że tym samym złamane zostało prawo.

To kwestia dwóch rzeczy. Ustalenia praw autorskich, podejrzewam, że należą do Telewizji Polskiej, plus druga kwestia dotycząca zakazu konkurencji. Mogą być konsekwencje głównie w postaci finansowej, w związku z tym, że zakaz konkurencji został złamany czy też naruszono prawa autorskie – powiedział Faktowi Izdebski.

zobacz także

Jak zaznaczył, to nie tylko Rachoń może mieć z tego powodu kłopoty. Pod okiem śledczych znaleźć może się również sama stacja, która wyemitowała program.

Jest uprawdopodobnione, że jest to kradzież utworu. To jak z filmem, każde wyświetlenie musi się wiązać ze zgodą twórców, dystrybutora. Jest całe postępowanie od zaprzestania naruszania tych praw do kar finansowych – mówi Izdebski.

REKLAMA

„Ty te pieniądze żarłeś, czy paliłeś?”

Swoją drogą, na pierwszy rzut oka widać było różnicę w samej jakości realizacji programu. Zupełnie z boku zostawiając merytoryczne treści, program Rachonia w TVP był realizowany w iście amerykańskim, telewizyjnym stylu. W TV Republika muszą się tego jeszcze nauczyć.

Osiem lat mieli na to, by rozwinąć technologie, sprzęt – wszystko. Zewsząd brali kasę na swoją telewizje, dlatego nie żal mi @michalrachon, który pokazuje palcem na ekranie reżyserki co puścić na antenie. @TomaszSakiewicz ty te pieniądze żarłeś czy paliłeś? pic.twitter.com/5Xs2XZnRKL
— Krzysztof (@k_mich1996) December 22, 2023

Osiem lat mieli na to, by rozwinąć technologie, sprzęt – wszystko. Zewsząd brali kasę na swoją telewizje, dlatego nie żal mi @michalrachon, który pokazuje palcem na ekranie reżyserki co puścić na antenie – napisał na portalu X użytkownik @k_mich1996.

Zwrócił się także do szefa stacji, Tomasza Sakiewicza.

Ty te pieniądze żarłeś, czy paliłeś? – zapytał.

źródło: X, WP, O2.pl, foto: screen

Rachoń przeniósł się ze swoim programem do nowej stacji. Sprawa może skończyć się w sądzie. WIDEO