Jedna noc – tyle wystarczy Rosjanom, by przebrandować popularne w Polsce sklepy odzieżowe. Reserved, Sinsay, Mohito, Zara… Co się z nimi stało? „No przecież Marsjanie tego nie kupili”- kpi Maxim Lewczenko, szef centrum handlowego w Sankt Petersburgu. Rosyjskie sklepy polskiej marki Reserved otwarte! Wszystko to samo: te same kolekcje, cały asortyment, wzornictwo, standardy jakości, nawet wieszaki! Tyle, że… nowa nazwa – RE.

Nie spodziewamy się odpływu klientów z powodu zmiany właściciela i nazwy. Na rynku masowym nie jest tak ważne, co jest napisane na metce, to nie Louis Vuitton – wyjaśnia lokalnemu serwisowi Fontanka Lewczenko. Z Chińczykami wszystko dogadane.

Szybcy jak błyskawica!

Rosjanie znaleźli sposób na przetrwanie sankcji gospodarczych. Co więcej, zrealizowali pomysł w zaledwie jedną noc.

Co zrobili? Rebranding. Polskie sklepy, które należały do producenta odzieży LPP pozostawały zamknięte do 30 marca, ale niedługo potem, bo 19 maja, spółka poinformowała o sprzedaży sieci swoich rosyjskich sklepów nieokreślonemu z nazwy chińskiemu nabywcy.

Nowy właściciel (Chińczycy) dawnych sklepów Reserved, Cropp, House, Mohito, Sinsay w Rosji, przejętych od LPP, otworzył je na nowo. W ofercie znalazły się ubrania marek należących do polskiej spółki, które pozostały w przejętych sklepach i w magazynie (Wnp).
— Podróż bez Paszportu 🇺🇦 (@PBPaszportu) May 24, 2022

Na kolejny dzień, rosyjska agencja TASS oraz popularne rosyjskie blogerki modowe poinformowały, że sklepy polskich marek już są otwarte i znajdziemy w nich sprzedawane dotąd kolekcje z oryginalnymi metkami, a nawet wieszakami.

REKLAMA

Sklepy te jednak zmieniły szyld. Już nie znajdziemy Reserved, ale RE. Co według spółki LPP jest niedopuszczalne.

„Umowa wyraźnie zabraniała możliwości używania przez konsorcjum znaków towarowych naszych marek, które pozostają wyłączną własnością LPP. Znaki prezentowane na zdjęciach w przytaczanej publikacji, z informacji, jakimi dysponujemy, są wyłącznie znakami tymczasowymi, a nie docelowymi” – komentują przedstawiciele LPP.

"Re" zamiast Reserved, "Cr" zamiast Cropp. Tak zmieniają się w Rosji znane marki https://t.co/BW2MsQQWGM
— Węglarczyk 🇵🇱🇪🇺🇺🇸💙💛 (@bweglarczyk) May 23, 2022

Ze swoją opinią na temat obejścia przez Rosjan sankcji gospodarczych podzielił się z portalem WP dr hab. Krzysztof Żęgota z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

Profesor stwierdził, że celem tych działań jest „utrzymanie społeczeństwa w poczuciu spokoju”.

W Rosji będą sprzedawane produkty zastępcze, substytuty oryginalnych marek i jest to sposób władz na przetrwanie sankcji gospodarczych, niedostatków w sklepach, do których doszło po wycofaniu się z rynku wielu zachodnich koncernów. To także jeden ze sposobów utrzymanie społeczeństwa w poczuciu spokoju – wyjaśnia w rozmowie z WP Żęgota.

zobacz także

Zauważa, że Rosjanie zawczasu przemyśleli sposoby na ominięcie sankcji gospodarczych i dopuszczają się różnych działań, niekoniecznie zgodnych z prawem, jak np. piractwo komputerowe.

W branży IT władze rosyjskie dopuszczają już bezlicencyjne korzystanie z oprogramowania, czyli zaakceptowały piractwo komputerowe. W przypadku technologii wojskowych już od 2014 roku kupowano różne podzespoły przez podstawione firmy, a zachodni producenci mogli nawet nie zdawać sobie sprawy, że użytkownikiem końcowych jest rosyjska armia – wylicza dr hab. Krzysztof Żęgota.

#TylkowWP
🗞️https://t.co/amvjNSJqj4

"Rebranding" trwał zaledwie jedną noc. Rosyjskie sklepy polskiej marki #Reserved już są otwarte, jedynie zmieniły nazwę na "Re". To rosyjski sposób na przetrwanie sankcji gospodarczych, nałożonych po inwazji na Ukrainę.

🖋️@Tomasz_Molga pic.twitter.com/AJbFvwJ5WB
— Wirtualna Polska (@wirtualnapolska) May 23, 2022

Co więcej, pod koniec marca premier Rosji Michaił Miszustin podpisał rozporządzenie, które zezwala na import do kraju, dla niektórych produktów, bez uzyskania zgody właściciela praw, producenta lub sprzedawcy produktu.

To tzw. „import równoległy”, czyli współpraca Rosji z zaprzyjaźnionymi krajami, do których akurat Polska nie należy.

Rosjanie kpią z polskich marek i opisują sprawę ze spółką LPP w mediach grożąc, że pożałują za swoje działania. Jest czego się obawiać?

Nie wiadomo, chociaż Rosjanie pokazują, że są kreatywni i potrafią być niezależni od zagranicznych przedsiębiorców. O czym grzmiał w swoim programie rosyjski propagandysta Władimir Sołowjow.

Patrzcie jak wracają, na nasz rynek, jak się przymilają, ale my nie wszystkich będziemy witać z otwartymi ramionami. Nie potrzebujemy zachodnich koncernów. Rosyjscy producenci są w stanie ich zastąpić i z sukcesem zagospodarują wolne miejsce.

В Меге все магазины LPP (Reserved, House и прочие) открылись под старыми названиями.
Не zamestili, но vernulis 😅 pic.twitter.com/pscwLj7SGi
— Дикий Петербург (@Wild_SPb) May 21, 2022

Nie ma Reserved, ale jest RE, nie ma Zary, ale jest Zarina, a Coca Cola? To już przeszłość! Jest Cool Cola.

źródło: wirtualnapolska

Rebranding. Rosja kpi. Zamiast Reserved – „Re”. Nie ma Zary? Jest Zarina! Rosja i jej sposób na sankcje