W trakcie rozprawy, podczas której skazano znanego aktora Jerzego S. sąd poinformował o tym, ile aktor, profesor i były rektor Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie zarabia. Przy okazji dowiedzieliśmy się także o tym, na co uskarża się znakomity polski aktor.

Sąd ukarał aktora grzywną w wysokości 12 tys. zł i orzekł wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów przez trzy lata (od 17 października). Ponadto aktor ma zapłacić kwotę 6 tys. zł na fundusz poszkodowanych w wypadkach i 4 tys. zł na poczet kosztów sądowych. Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawa została przez prokuraturę przeprowadzona bardzo sprawnie, ale wnioski oskarżyciela o wymiar kary były zbyt wygórowane – mówił w trakcie rozprawy sędzia Tomasz Rutkowski.

Prokuratura chciała kary grzywny – 45 tys. zł oraz 25 tys. na fundusz poszkodowanych w wypadkach.

Sam aktor powiedział w rozmowie z Faktem: no wie pani, nic takiego nie zrobiłem. Afera jest straszna…

Jerzy S. skomentował wyrok sądu. Padły zaskakujące słowa😂🤡🥳#stuhr pic.twitter.com/n85vFbXh2d
— 🇵🇱 Antyfarmazon 🇵🇱💪 (@ZaMundurem) March 2, 2023

REKLAMA

W czasie procesu sędzia poinformował o tym, ile aktor obecnie zarabia. Pojawiła się także informacja o problemach zdrowotnych, którymi tłumaczył się Jerzy S. ze swojego zachowania w trakcie kolizji z motocyklistą.

Sąd ujawnił, że miesięcznie na konto aktora wpływa 6 tysięcy złotych.

Aktor podkreślił, że jest schorowany – w przeszłości walczył z nowotworem – i obecnie nie może pić zbyt dużo alkoholu.

W prawym uchu mam aparat słuchowy. W trakcie jazdy ul. Reymonta zorientowałem się, że wyładowała mi się w nim bateria. Jak się wyciągnie ten aparat z ucha, jakiś procent słyszalności jest. Jednak jak się pozostawi rozładowane urządzenie w uchu, to działa jak zatyczka, jak korek i praktycznie nie ma żadnej słyszalności. To rozładowanie nastąpiło dosłownie chwilę przed zdarzeniem – mówił w trakcie jednego z przesłuchań.

Jak dodał aktor – nie miałem co zrobić w trakcie jazdy z tym aparatem. Po zdarzeniu nic nie słyszałem na prawe ucho, a moje zetknięcie z tym skuterem było właśnie z prawej strony. Stąd widząc mężczyznę, który mnie zaczepia na skuterze, krzyczy na mnie i mnie wyzywa, nie wiedziałem, co się dzieje. Czemu on się tak zachowuje i z obawy o dalszą eskalację o jego zachowanie wydawało mi się bezpieczniej odjechać.

zobacz także

Dziennik „Fakt” dotarł do zeznań potrąconego motocyklisty, z których ma wynikać, że Stuhr uciekał dwukrotnie. Potem miał się zwrócić do motocyklisty słowami: że ten udaje.

Kończąc manewr skrętu zauważyłem po swojej stronie czarny obiekt – pojazd (czarny lexus Stuhra, red.). To były ułamki sekund, kiedy poczułem uderzenie na moim ciele – opowiadał G., cytowany przez „Fakt”.

To, że skończyło się na potłuczeniach to cud, miał zeznawać motocyklista.

Po zderzeniu auta prowadzonego przez Stuhra z motocyklistą – aktor miał odjechać, jak gdyby nic się nie stało.

Motocyklista ruszył w pogoń. Na jednym z kolejnych skrzyżowań motocyklista Sławomir G. miał zatrzymać Stuhra, informując, że ma nagranie ze zderzenia. Aktor znów miał odjechać.

REKLAMA

Próbował we mnie wjechać, zepchnąć mnie. Ja dodałem troszkę gazu i znów zahamowałem. On wtedy jechał buspasem. Zablokowałem mu możliwość dalszej jazdy – zeznał Sławomir G., którego słowa przekazuje „Fakt”.

W końcu, przed skrzyżowaniem ulic: Mickiewicza z Czarnowiejską, udało mu się wyprzedzić Lexusa. – Po zejściu z motocykla użyłem wobec kierującego niecenzuralnego słowa „co ty jesteś pierdolnięty, potrąciłeś mnie i uciekasz?”. Jak do niego podszedłem to on miał otwartą szybę i na moje stwierdzenie powiedział coś w stylu „niemożliwe” – przekazuje „Fakt” zeznania motocyklisty.

Stuhr miał znów uciekać, i znów został dogoniony przez motocyklistę. Przyjechała policja.

Stuhr miał przekonywać na miejscu policję, że to niemożliwe, by jego auto miało kontakt z motocyklistą. Jak podaje „Fakt” – aktor miał twierdzić, iż „poszkodowany udaje, że coś go boli”.

Według gazety aktor miał utrudniać policji zbadanie go alkomatem.

„Jerzy Stuhr, mimo wielokrotnie ponawianych prób kontaktu, nie odpowiedział na pytania 'Faktu’, czy potwierdza zeznania motocyklisty” – poinformował dziennik.

zobacz także

Na profilu syna Jerzego Stuhra pojawiło się oświadczenie. Maciej Stuhr udostępnił specjalne oświadczenie swego ojca – aktora Jerzego Stuhra. Aktor odnosi się do wydarzeń z wczorajszego popołudnia na jednej z krakowskich ulic. Tam Stuhr senior, jadąc pod wpływem alkoholu potrącił motocyklistę.

Nie ukrywam, że wydarzenia ostatniej doby były druzgoczące dla mnie i mojej rodziny. Pozwólcie, że tą drogą przekażę Państwu oświadczenie mojego Taty – pisze Maciej Stuhr.

Czy wyrażenie szczerego ubolewania odzwierciedla wszystkie moje emocje? Nie. Czy napisanie, że ogromnie mi przykro z powodu wydarzenia, do jakiego doszło w dniu 17 października 2022 roku, cokolwiek zmienia? Niewiele. Niemniej, bez tych słów nie da się zacząć niczego – dodaje Maciej Stuhr.

Oświadczenie:

Szanowni Państwo!

Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji.

Z poważaniem,
Jerzy Stuhr

Sąd ujawnił nie tylko wysokość wynagrodzenia Jerzego S., ale także stan jego zdrowia?