Janiczek to aktor znany m.in. z takich produkcji TVP, jak: „Złotopolscy”, „Stulecie Winnych”, „Leśniczówka.
Mówi otwarcie o swojej wierze, o rodzinie, tymczasem jak informuje jego żona w rozmowie z Pudelkiem – córki nie widział od grudnia.
W sierpniu 2022 roku złożyłam pozew o rozwód, domagając się orzeczenia o winie męża oraz jego eksmisji z naszego wspólnego mieszkania. Nie wchodząc w szczegóły (bo sprawa się wciąż toczy), mam w ręku bardzo mocne dowody na to, że nasze małżeństwo od dłuższego czasu nie układało się najlepiej. Z winy męża. Przetrwaliśmy 16 lat jako małżeństwo, ale w grudniu ubiegłego roku sytuacja stała się na tyle trudna, że to ja byłem zmuszona opuścić nasze mieszkanie wraz z naszymi córkami, które mają obecnie 16 i 14 lat. Mąż nie wykazał chęci zmiany miejsca zamieszkania – podkreśla kobieta.
Kobieta mówi, że zdecydowała się zabrać głos, bo ma dosyć czytania, jak jej maż mówi o wierze w rolę małżeństwa.
Niestety, moje decyzje i postępowanie w sprawie rozwodu, a także fakt, że się wyprowadziłam, zupełnie nie docierają do mojego męża. On nadal udziela wywiadów, w których twierdzi, że nasze małżeństwo jest w doskonałej kondycji, że „jesteśmy szczęśliwi, a kluczem do tego szczęścia jest wiara w Boga oraz wartości katolickie”. Niestety, nasza starsza córka nie miała okazji widzieć go od grudnia. Jest nazywana w tych wywiadach „starszą pociechą”, chociaż faktycznie nie utrzymuje kontaktu z ojcem – dodaje Anna Janiczek.
Janiczek nie komentuje słów żony.
W marcu tego roku mówił dla Rewii tak:
Ludzie mnie rozpoznają na ulicy i to nie jest dla moich córek zaskoczenie. Czasem, kiedy wychodzimy razem, one trzymają się za mną w pewnej odległości. Dzięki temu mogą obserwować reakcje ludzi na moją osobę. A czują się przy tym swobodnie, bo nie są rozpoznawane. Potem opowiadają mi co zabawniejsze reakcje. Bywa, że rodzinnie udajemy się na wyścigi konne. To wspaniały sport.
Źródło: Pudelek. Fot. ARC