Stop dyrektywie metanowej!
Przed siedzibą Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, przy ul. Jasnej 14 w Warszawie jak na wojnie!
Wybuchy, kłęby czarnego dymu.
Niech się pali, kur…, niech wiedzą – można było usłyszeć od jednego z uczestników protestu.
Związkowcy z Sierpnia 80 przyjechali do Warszawy, by ostro zaprotegować przeciwko dyrektywie metanowej. Ta z założenia ma chronić środowisko, nasze w dużej mierze metanowe kopalnie będą musiały odprowadzić taki podatek, że dalsze funkcjonowanie wielu zakładów będzie nieopłacalne – mówią związkowcy.
Dyskutowane w Parlamencie Europejskim regulacje wprowadzają od 2027 r. normę 5 ton metanu na tysiąc ton wydobytego węgla (innego niż koksowy), a w roku 2031 byłyby to 3 tony gazu na tysiąc ton węgla. Polskie kopalnie emitują od 8 do 14 ton metanu na tysiąc ton wydobytego węgla.
Efekt? Polskie kopalnie musiałby być zamknięte jeszcze przed 2049 rokiem, co uzgodniono pomiędzy rządem i stroną społeczną, a co ma być ratyfikowane w Brukseli. Ale w sprawie dokumentu nastąpił impas.
Takich norm nie przetrwa większość z polskich kopalń. Kopalnie PGG to średnia norma 8 ton na 1000 ton wydobytego węgla. Jeszcze gorsza jest sytuacja kopalń JSW. Oznacza to likwidację wszystkich kopalń, tej największej europejskiej spółki wydobywającej węgiel koksowy. Likwidacji uległaby też kopalnia Brzeszcze z Tauron Wydobycie. Także pozostałe kopalnie nie miałyby szans przetrwać. Wydobywając węgiel w zaledwie 4 lub 5 kopalniach, koszty wydobycia byłyby tak duże, a korzyści tak małe, że także pozostałe kopalnie zostaną zlikwidowane. Wejście w życia rozporządzenia metanowego, przygotowywanego przez UE, oznacza koniec polskiego górnictwa – piszą związkowcy, zapowiadając dzisiejszy protest.
Źródło: Media, Sierpień 80. Fot. Sierpień 80